Menu

Mini-Menu

Strony

czwartek, 29 marca 2018

Od Shury C.D Hideyoshi


Zaśmiałam się, siedząc dalej na Dwukolorowym. Machałam niewinnie nogami, opierając się o chłopaka z tyłu. Dobrze, że ta kawiarnia miała stoliki oddzielone od siebie ściankami i nikt nie widział co tutaj się wyprawia. Nieco się przesadziłam, siadając na nim bokiem, aby móc znowu rozczochrać jego kudły. Wbrew pozorom, były bardzo miękkie.
-No to jak foteliku? Mam tak siedzieć? Pozwalasz mi?-uśmiechnęłam się, odkrywając mu usta.
Chłopak przewrócił oczami i mruknął. Sama również wywróciłam oczami, po czym odwróciłam głowę.
-Jak nie chcesz, to zejdę. Nie musisz mi tu mruczeć, Mruku.-powiedziałam z teatralnym fochem.
Hide zaskoczył mnie, kiedy nagle zaczął mnie łaskotać. Nie mogłam powstrzymać dość głośnego śmiechu. Szamotałam się na jego kolanach, trzymając się go, aby nie spaść.
-Głupek! Głupek! Przestań!-śmiałam się.
-Fotele nie mówią i nie słyszą- nadal mnie łaskotał.
-Osz ty! Pozwalam fotelikowi się odezwać i słyszeć! Przestań! Głupi głupku!-nadal się śmiałam, szamotając mu się na kolanach.
-No niech będzie, znaj łaskę fotela.
Odetchnęłam z ulgą, po czym wtuliłam się mocno w chłopaka. On otoczył mnie męskim, silnym uściskiem, którego mi brakowało... Bardzo brakowało. Jak byłam młodsza, mój ojciec nie obdarzał mnie przytulasami i innymi takimi, mimo tego, że prosiłam. Teraz miałam nadzieję, że Hide nadrobi to, czego brakowało mi całe dzieciństwo do teraz. Wzięłam cichy wdech, wtulając się w jego szyję.
-Dziękuję ci, Hide... Naprawdę, dziękuję...
-Nie zrobiłem nic niezwykłego.
-Zrobiłeś i to wiele... Może tego nie widzisz, ale ja to widzę i naprawdę dziękuję ci...-szepnęłam.
-N-nie ma za co.
Złapałam mocno jego policzki, szarpiąc je lekko.
-Głuupek~. Mam za co. Nie sprzeczaj się ze mną.-pokazałam mu język.
-Fajny język, podoba mi się.
-Bożeee, ależ ty jesteś głupi. Chcesz, to dam ci się przyjrzeć!-zaśmiałam się, po czym znowu zaczęłam szarpać jego policzki.-Głupiuuutki....
-Odezwała się mądra, phi -chłopak zrobił teatralną minę typu foch.
-Cichaj mój foteliku aka koniku.-powiedziałam, po czym cicho kichnęłam.-Głupie suche i gorące powietrze...-burknęłam.
-Hehe. - wskazał na jego emanującą lekkim ciepłem stronę.
-O ty cholerny! To przez ciebie!-uderzyłam go lekko w ramię.
-Zawsze do usług, madame.
-Jak się ciebie wyłącza!?-pisnęłam, naciskając na jego policzek i czoło.-Wyłączcie mi ten gorąc! Czerwony guzik czy coś!
-Awaria systemu... Piiiiip...
-Ja ci zaraz dam awarię ty głupi gorący człeku.-uderzyłam go lekko w głowę, idealnie na linii zmiany koloru jego włosów.
-Auć.. -przymknął jedno oko- Dobra, dobra, już, już, haha.
Uśmiechnęłam się, po czym położyłam głowę na jego ramieniu. Wtuliłam się w jego zimną stronę. Była przyjemna jak on sam. Zamknęłam oczy, spokojnie oddychając. Nadal czułam, jak mnie przytula, przez co czułam się dobrze. Nie odczuwałam już takiej samotności, jaką kiedyś miałam...
-Dziękuję...-szepnęłam bardzo cicho, kładąc swoje czółko blisko jego szyi.

<Hidee?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz