Menu

Mini-Menu

Strony

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Od Violett C.D Keya


Dziewczyna z uśmiechem oraz w pełni radości zgodziła się wejść do mnie. Skorzystaliśmy ze schodów, gdyż jakoś za windą nie przepadałam. Otworzyłam drzwi do mieszkania. Wpuściłam dziewczynę jako pierwszą do mieszkania. Ja weszłam tuż za nią zamykając przy okazji drzwi za sobą. Rozebraliśmy swoje buty poczynając weszliśmy do środka. Zaprowadziłam dziewczynę do salonu. W jej oczy rzuciła się moja kolekcja broni. Podziękowałam jej. Zapytałam się co chciałaby do picia. Herbata, odpowiedziała. Poszłam do kuchni. Tam zrobiłam herbatę dla mnie oraz Keyi. Zastanawiałam się gdzie podział się Yuki. Nie było go w salonie ani w kuchni. Zagotowałam wodę, następnie zalałam wrzątkiem herbatę. Dwa kubki położyłam na tacy, a tuż obok nich miseczkę z ciasteczkami. Wróciłam do dziewczyny. Położyłam tace na stoliku przed nami, wręczyłam jej kubek do ręki. 
-Chcę Ci na prawdę podziękować. - dziewczyna zaczęła mówić. - Pomimo, że nasza znajomość jest krótka na prawdę Cię lubię. Dzięki tobie w końcu poczułam, że ktoś przy mnie jest - nie wiedziałam, że dziewczyna ma małe zaufanie do ludzi. Chociaż iż to było normalne w takim świecie jak ten. 
Dziękuję spojrzenie oraz szczery uśmiech zapamiętałam i chyba go już nie zapomnę. Policzki Keyi zarumieniły się delikatnie, a ona się odwróciła. 
- Mogę poznać twoje moce? - kontynuowała Keya. Po wzięciu łyku herbaty spojrzałam się na dziewczynę.
- Kwiaty to moja moc. Za pomocą pyłku kwiatów mogę kogoś manipulować. Jeżeli pyłek trafi do oka najlepiej wtedy działa, zupełnie tak jakbym kogoś przyciągała. O ile płatek kwiatów przyczepi się do kogoś mogę również zdradzić tej osoby lokalizacje. To na tym polega moja moc - odpowiedziałam, a ona spojrzała na mnie. Keya chciała coś już powiedzieć gdy nagle pojawił się Yuki. Biegł wprost do mnie i nim się spojrzałam był już na moich kolanach. Wtulał się do mnie, a dziewczyna spojrzała na niego. 
- Keya to jest Yuki. Yuki to jest Keya - spojrzałam się nich oboje. 

<Keya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz