Menu

Mini-Menu

Strony

czwartek, 21 czerwca 2018

Tyksona Croft

Darmowy hosting zdjęć i obrazków Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.



Płeć: Dziewczę. Raczej byś jej nie pomylił z mężczyzną. 
Orientacja: Heteroseksualna. Nigdy nie wyobrażała samej siebie w związku z drugą osobniczą płci pięknej. Ogólnie brzydzi się wszelkiego rodzaju homoseksualizmem i tylko stara się wypaść na istotkę tolerancyjną. 
Wiek: 17 lat
Szkoła: Akademia plastyczna "Pittore" .
Klasa: 4 klasa
Zauroczenie/Związek: Trudno, żeby nasza zmora wpakowała się w jakikolwiek związek. Ma problem z nawiązaniem jakichkolwiek relacji, a jeżeli w kimś by się zadurzyła, to tylko po nawiązaniu silnej więzi emocjonalnej. Całkiem niedawno wyleczyła się z jednej miłości, przez którą nieomal oszalała po odrzuceniu.  Cholera wie, jak będzie dalej. Jej samoocena jest na tyle niska, że odstrasza przeróżnych kandydatów jak nie swoim zachowaniem, to swoim narzekaniem lub wspominkami o dawnym zauroczeniu. 
Pochodzenie: Tyks to jedna wielka niewiadoma. Pochodzenie? Zmora wzięta z internetu albo jakiegoś innego cholerstwa typu Hades. A tak na poważnie - jej ojciec był Amerykaninem, matka prawdopodobnie pochodziła właśnie z Lullaby. Sama przemieszczała się z jednego punktu na mapie, do drugiego. Wiecznie w podróży. Trafiła tutaj całkiem niedawno, kiedy ciotka wreszcie postanowiła przygarnąć tę małą sierotę i wychować ją na ludzi. 
Wygląd
Aparycja: 
~Włosy: Zwykle spięte w niewielki koczek, w który uwielbia wpinać różne dodatki, typu sztuczne kwiaty. Prawie nigdy nie nosi rozpuszczonych. Jeżeli jednak się zdarzy, że niczym nie będą spięte, sięgają jej do połowy pleców. Lekko pofalowane, czasami puszą się niczym u owieczki, po zbyt mocnym rozczesywaniu kołtunów (bo oczywiście Tyks zamiast czasami ściąć to i owo woli bawić się w siłowanie się ze szczotką). Gęste i bardzo przyjemne w dotyku. Uważa je za jeden z nielicznych swoich atutów. W dodatku pachną jej ulubionym szamponem brzoskwiniowym.  Nie posiada żadnych refleksów a biel nie została uzyskana za pomocą farby. Przydługa grzywka zwykle opada jej na lewe oko, jeżeli jej czymś nie zepnie. 

~Oczy: Przepełnione nieustającym smutkiem. Zwykle jednak z nikim nie utrzymuje kontaktu wzrokowego, nawet, jeżeli z owym ktosiem rozmawia. Zawsze wtedy błądzi wzrokiem po podłodze. Ma wrażenie, że ilekroć ktoś spogląda w jej oczy widzi jej myśli, nawet te najbardziej skryte. Mają kolor jasnego błękitu, zaś kiedy porozumiewa się z duszami, przybierają kolor złoty. Duże, okrągłe.

~Sylwetka: Jest bardzo... bardzo drobniutka. W dodatku niska. Nie posiada więcej niż metru sześćdziesięciu dwóch wzrostu. Nie jest wychudzona, tylko po prostu drobnej budowy. Zdrowo się odżywia, ale praktycznie w ogóle nie ćwiczy, co tłumaczy jej słabą kondycję i nierozwinięte mięśnie. Nosek drobny, drobne, czerwone usta, blada cera, praktycznie biała. Tyks w końcu unika słońca jak tylko może. W dodatku nie lubi opalenizny. Geny obdarzyły ją długimi, kościstymi palcami, za to krótkimi nóżkami, które i tak ciągle jej się plączą. Posiada talię osy, z której powinna być dumna. Jeżeli chodzi o kobiece atuty, to nie lubi się nimi zbytnio chwalić. Piersi jej nie są gigantyczne niczym balony, jednak nie są również małe. Można powiedzieć: w sam raz. A tyłek jak tyłek. Nic nadzwyczajnego. Nie ma figury atlety, pośladki nie są dobrze wyrzeźbione. Ale mówi się trudno. 

~Ubiór: Ma w zwyczaju ubierać się na biało. Zazwyczaj dodaje do tego czarne elementy, dodatki, typu zawieszki, naklejki na ubrania, wisiorki. Nie ubiera się, aby przykuwać na sobie wzrok innych uczniów.  Są to głównie duże, luźne bluzy z czarnymi nadrukami (jedna jest jej własnego projektu). Najbardziej ubóstwia te z kapturkami, które zawsze naciąga na twarz. Ulubione spodnie? Zdecydowanie legginsy.  Najlepiej czarne. Albo białe. Jeżeli spotkałeś ją ubraną w sukienkę, to musiałeś mieć niebywałe szczęście, bowiem Tyks prawie nigdy jej nie zakłada. Nawet latem zasłania jak najwięcej części swojego ciała i nigdy nie spotkasz ją w krótkim rękawku, a tym bardziej spodenkach. Istnieje prawdopodobieństwo, że w ogóle nie będzie wychodziła na dwór. Coś jeszcze? Ach! No tak! MASKA! Maska, z którą zawsze chodzi. 

~Inne cechy charakterystyczne: Blizny. Od cholery blizn po swoich głupstwach we wcześniejszym okresie. Wstydzi się ich i najczęściej ukrywa swoją zeberkę pod warstwą bandaży, tłumacząc skaleczeniami. W niedalekiej przyszłości planuje sobie zrobić serię tatuaży, aby je pozakrywać. Przynajmniej w części. 

Znamię:  Na lewym ramieniu.  Bardzo, bardzo oczywiste miejsce.
Wyszczególnienia
Zainteresowania: Coś szczególnego...? Zbieractwo. Chodzi mi tutaj o figurki zwierząt, szmaciane lalki i inne, stare zabawki. W pudełkach w pokoju ma tego naprawdę mnóstwo. Kiedy się nudzi, bierze jedną z nich, nazywa ją, układa jej historie... a potem wszystko przenosi na papier. Poza zbieractwem uwielbia pisać. Głównie opowiadania o tematyce fantasy czy kryminały oraz wiersze o tematyce miłosnej. Kiedyś chciałaby wydać własny zbiór opowiadań i tomik wierszy, jednak nie odważyła się do tej pory na publikacje. Poza nią samą nikt tych wypocin nie czytał. Poza tym, skoro dostała się do akademii plastycznej, dużo rysuje. Jej zdaniem rysunki wychodzące spod jej ręki są o wiele bardziej warte uwagi aniżeli amatorskie fragmenty jej tekstów. I to właśnie swoje prace upublicznia. Rysuje dowolnymi stylami, najbardziej jednak kocha ołówki. Zwykle nie koloruje swoich prac, zostawia je czarno-białe. Ilekroć się denerwuje - rysuje. Czy to po zeszytach, na kartce, a czasami nawet na ręce. Uwielbia zresztą tatuaże. Co prawda, tylko zmywalne i tylko rysować... Może kiedyś, jak się jej uda, założy studio tatuażu. Ale do tej roli jeszcze będzie musiała dorosnąć. I bardziej się podszkolić. Rysunki jej oparte są najczęściej na okładkach jej ulubionych książek oraz na stylu mangowym. Od niedawna zaczęła czytać komiksy, zarówno japońskie, jak i amerykańskie. Wciągnęła się w nie do reszty i czasami potrafi zarywać nockę, aby po raz setny przeczytać jeden tom. Albo szkicować.  W wolnych chwilach, kiedy nie ma ochoty ani na rysowanie, ani na pisanie, ani na czytanie, po prostu... śpi. Albo chodzi bez sensu po domu, szkole lub podwórku. Do szkoły zresztą nigdy nie przynosi swoich książek, pisze też tylko w kąciku domowym. Na przerwach więc włóczy się bez sensu w poszukiwaniu ciemnego kąta. Kiedy już owy kąt znajdzie, to zaczyna rozmyślać. Można powiedzieć, że filozofuje. 

Mocne i słabe strony:

Mocne:
-Odporna na ból. Nie narzeka, kiedy coś jej się stanie, kiedy coś zaboli. Przyzwyczaiła się do licznych zabiegów i czasami nawet nie zauważy, że rozcięła sobie jakąś część ciała. Nie boi się igieł, zastrzyków czy wizyt u dentysty.
-Według niektórych potrafi rysować naprawdę cudowne rzeczy. Najlepiej wychodzą jej postacie w -stylu mangowym oraz zwierzęta w stylu fantasy. Uczy się też przerabiać swoje figurki i rysować portrety, jednak ma problem z rysunkami realistycznymi.
-Posiada rękę do dzieci i zwierząt. Te ostatnie szczególnie ją lubią.
-Ponoć pisze też bardzo ciekawe opowiadania i posługuje się bogatym zasobem słów. Wiele osób uważa, że nie wypowiada się jak typowa nastolatka.
-Jest bardzo dobra z informatyki. Potrafiłaby się włamać do niejednego komputera, jednak mało kiedy z tego korzysta, gdyż uważa to po prostu za złe.

Słabe:
-Cóż... dziewczę jest dosyć skore do wybuchów. Nie panuje nad tym, a od pewnego wydarzenia wyżywa się albo na przedmiotach wokół siebie, albo na samej sobie. Bycie emocjonalnym i impulsywnym do łatwych nie należy. Miewa swoje cholerne fochy i potrafi się rozpłakać w niegodnym dla niej momencie. Jedna, przykra uwaga i masz na sobie płaczącego dzieciaka.
-Bywa chorowita i fajtłapowata. Ma tendencję do różnych urazów, wypadków, wpadek. A to się potknie, a to poślizgnie, a to nie zauważy, gdzie idzie i spada ze schodów na krzywy ryj.
-Lęk wysokości... Tutaj chyba nie muszę tłumaczyć. Raz dostała atak po wspinaczce na drzewo. Rzucała się i ostatecznie spadła z tej gałęzi kalecząc sobie okropnie ręce.
-Kondycją swoją nie powala. Naprawdę. Łatwo się męczy, potrafi czasami zemdleć po większym wysiłku. Po kilku minutach potrafi zacząć narzekać, że bolą ją nogi od biegania, ręce od dźwigania... Siłaczem to ona nie jest i raczej nigdy nie będzie, tak samo jak sprinterem.
-Nie jest wytrzymała psychicznie. W dodatku wyolbrzymia swoje problemy i... nie daje sobie z nimi rady już teraz. Boi się, co dopiero będzie z jej przyszłością.

Oręż
Broń:  Biała maska kitsune z czerwonymi elementami z którą się nie rozstaje i do której ma ogromny sentyment. Nie pamięta już, kiedy otrzymała ten prezent. Póki co - jedyne źródło mocy dziewczyny.
Pakt: Nie zainteresowała się póki co żadnym orężem. Nikt z nią paktu nie podpisał i nie zapowiada się, aby coś nagle uległo magicznej zmianie. 
Imię Oręża: Zobaczy się, jeżeli jakieś zdobędzie. Zawsze chciała swój oręż nazwać Darkoss.
Oręż: Hej! Nie ma oręża, nie ma magicznych umiejętności oręża!
Umiejętności
Żywioł:  Nekromancja. Żywioł mocno powiązany ze światem duchów. 
Moce: Na początku tylko była w stanie dostrzec zarysy postaci z zaświatów. Z czasem nauczyła się z nimi kontaktować. Rozmawia z nimi, jeżeli tylko dusze jej na to zezwolą. I widzi tylko te, które chcą zostać zauważone. Wymienia z nimi więcej zdań, niż z ludźmi. Odnosi wrażenie, że tylko umarli ją rozumieją.
Kolejną magiczną umiejętnością Tyks jest opuszczanie ciała podczas snu. Nadal nie może nad tym zapanować. Jej dusza ulatnia się, kiedy ciało odpoczywa i pojawia się w różnych miejscach. Zwykle błąka się wtedy po jakiś miejscach i obserwuje z zaciekawieniem ludzi. 
Informacje prywatne
Miejsce zamieszkania: Mieszka na chwilę obecną z ciotką. Mieszkanie nie jest duże, ale posiada swój własny pokój, co już jest sukcesem. Pokój, w którym uwielbia się zamykać. Ciotka chciała wygonić ją do akademika, jednak dziewczyna nadal walczy dzielnie, aby móc siedzieć na dupie jak wcześniej już siedziała.  
Rodzina: Cóż... rodzice rozwiedli się, kiedy Tyks była jeszcze małym szczylem. Według jej matki (Jeanette Dixon), to wszystko przez ojca, według ojca (Ronan Croft) to zdrada jej matki przyczyniła się do rozbicia ich rodziny. Jej rodzicielka rozwaliła sobie wątrobę po dwóch latach od rozwodu, zostawiając dziesięciolatkę. Wtedy właśnie wziął ją do siebie ojciec, z którym nigdy nie miała dobrych kontaktów.  Ostatecznie ten odstawił ją do swojej siostry, która i tak ma już dwójkę gówniarzy na głowie. Tak oto Tyksona mieszka z kuzynostwem - dwunastoletnim, pyskatym, leniwym Cole'm oraz sześcioletnią imienniczką jej matki z którą utrzymuje zdecydowanie najlepszy kontakt. Rodzeństwa nigdy nie posiadała. 
Charakter: Istotka z pozoru wiecznie nieśmiała, kruchutka, niewychodząca na świat zewnętrzny, trzymająca się swoich własnych czterech ścian. Nieufna wobec obcych. Związane jest to z jej przeszłością i ogromną ilością zawodu, jaką doświadczyła przez inne osoby, w tym przez swoją przyjaciółkę, która w ostatnim czasie opuściła dziewczynę mimo obietnicy, że nigdy jej nie zostawi. Trzyma się zawsze w cieniu i jest typem obserwatora, który, jak nie musi, to nic nie mówi. W końcu ktoś wymyślił zasadę "mowa jest srebrem, a milczenie złotem". Jedno z ulubionych powiedzeń naszej bohaterki, którego trzyma się bardzo mocno. Właśnie, Tyks bez żadnych podstaw zawsze trzyma się wyznaczonych przez innych barier, mimo iż w głębi duszy jest ukrytą buntowniczką, która chciałaby zmienić w swoim życiu wszystko, zaczynając od odejścia z Lullaby, kiedy tylko dorośnie. Potrafi łatwo wtopić się w tłum, bo przecież nie jest żadnym wyjątkowym okazem i nikt nawet nie zauważy, że gdzieś, w głębi pomieszczenia, obserwuje go mała, jasnowłosa dziewczynka. Co ona sobie o tobie myśli, zostanie tylko w jej głowie, gdyż nigdy nie mówi wszystkiego wprost, bojąc się zrazić kogoś do siebie. Zwykle zamyka się w swoim małym świecie, gdzie, jej zdaniem, panuje porządek i ład. Lubi mieć wszystko poukładanie i nienawidzi spóźniania się, bo w końcu "czas to pieniądz". Czasem na tyle zgłęb się w swoim małym świecie, że wpada w jakiś rodzaj transu i ignoruje wszystko dookoła. Poznała coś takiego jak sztuka manipulacji i potrafi każdą sytuację obrócić na swoją korzyść, mimo iż nie lubi działać kosztem innym. Idzie za tym to, że rzadko z tego korzysta, jednak czasem trzeba być egoistą i umieć kogoś wykorzystać. Tym bardziej, że wiele razy ktoś wykorzystywał ją. Jest sprawiedliwa w swoich osądach i nie ocenia nikogo po wyglądzie, ani po plotkach. Rzadko kiedy wierzy ludziom na słowo, a kiedy ktoś jej coś obiecuje, to ma ochotę od razu odejść. Tyksona jest bardzo wrażliwą dziewczynką i nie potrafi patrzeć na krzywdy innych, czy choćby takie rzeczy, jak trupy. Nie potrafi niestety bronić się słownie, a uwagi innych osób bierze do siebie za mocno. Niektórzy mówią czasem o słowo za dużo. Tak więc doszliśmy do momentu, w którym dowiadujemy się o jej mocno zaniżonej samoocenie. Łatwo można ją zranić, czy to czynem, czy słowem, jednak nie istnieje chyba rzecz, której nie byłaby w stanie wybaczyć. Tak, ona bardzo łatwo odpuszcza i potrafi przepraszać nawet za coś, co nigdy nie było jej winą, bo w końcu głupszemu się ustępuje, a dziewczyna zwyczajnie bardziej ceni sobie drugą osobę, niż swoją pieprzoną dumę. Urazy i tak chowa gdzieś głęboko w sobie i potrafi je rozpamiętywać do końca. Nie zawsze ONA błądzi i nie zawsze to ona powinna przeprosić. Stara się używać zwrotów grzecznościowych, aby wyjść na dobrze wychowaną dziewczynkę. Nie lubi osób niekulturalnych i niemiłych, a przy tym - wulgarnych. Zwyczajnie boi się ludzi, którzy klną na okrągło. Zwykle czuje się samotna i opuszczona na tyle mocno, że przed snem czasami lubi gadać do swoich porcelanowych i szmacianych lalek wierząc, że ją słuchają. Niektóre osoby boją się dziewczyny, ze względu na jej zdziwaczałe zachowanie. W jej wieku nastolatki lubią uganiać się za chłopakami, spotykać się ze znajomymi i chodzić do miejsc publicznych, a ona nawet w wakacje nigdy nie wychodziła do miejsce publicznych bez przymusu. Na przemian zachowuje się jak dziecko, które nie ma pojęcia, co ze sobą zrobić i osoba dorosła, która analizuje dokładnie swoją wypowiedź, zanim coś sknoci. Wiele osób mówi jej, że jest bardzo zaradna jak na swój wiek, bo potrafi wyjść z najgorszych opałów. Tyksia uważa to za szczęście, nie samą umiejętność. Dziewczynce do głowy wpadają różne, czasami nieco szalone pomysły, jednak rzadko kiedy je realizuje. Tyksona łatwo wpada w złość, a ową złość zawsze tłumi w sobie. Nie wyżywa się na nikim i niczym, chociaż czasem po prostu nie wytrzymuje i rzuci czymś o ścianę. Wsłuchuje się w rozkazy innych i wykonuje je, mimo iż wcale nie ma ochoty. Jest jak wulkan. Ludzie próbują zatkać krater na wszystkie możliwe sposoby, a lawa wciąż się zbiera. Kiedyś ten wulkan wybuchnie i dziewczynka po prostu nie wytrzyma tego wszystkiego i być może zrobi komuś krzywdę. Nie lubi, kiedy ktoś przerywa jej pracę, czy to zwykłe mycie naczyń, czy choćby zszywanie jej laleczek. Zawsze woli jedną czynność dociągnąć od razu do końca, a dopiero potem wziąć się za coś innego. Jeżeli nabierze do kogoś zaufania potrafi się otworzyć, opowiedzieć o swoich problemach i poglądach. Lubi się po prostu zwierzać, chociaż nie ma komu, a innym w szkole i domu woli nie zawracać głowy swoimi problemami. Wytrwała w swoich postanowieniach i obietnicach. Uważa się za samowystarczalną i nie lubi rozmów o tym, co jest dla niej dobre, bo uważa, że człowiek powinien uczyć się na błędach, a nie biadoleniu dorosłych. Chciałaby robić w życiu tylko to, na co ma ochotę. Póki co robi to tylko w swoim pokoju, chociaż i tak nie wyprawia tam nie wiadomo czego. Dotrzymuje sekretów i potrafi być wierna wobec innych w każdej sytuacji. Niektórym zdarza się nadużyć tej cechy u dziewczynki. Zawsze ma się za gorszą od innych, za niechciane i porzucone przez Boga dziecko. Bardzo emocjonalna i potrafi wybuchnąć w najgorszej chwili, bo nie zna definicji słowa "spokój". Mówią czasem też, że potrafi robić z igły widły, chociaż dziewczynka uważa to za nonsens i w to akurat nie chce uwierzyć nikomu. Jest typem marzycielki i uważa, że jeżeli magia naprawdę istnieje, to na ziemi nie ma rzeczy niemożliwych. Chciałaby w przyszłości zmienić całe swoje życie i pokazać innym, że ta niepozorna małolata potrafi zrobić coś, czego nie stworzył nigdy żaden dorosły. Jest ambitna i stara się za wszelką cenę dojść do swojego ustalonego wcześniej celu. Czy potrafiłaby być prawdziwą przyjaciółką? Póki co uważa towarzystwo innych za irytujące i zbędne, jednak nie ukrywa, że chciałaby poznać osobę, która mogłaby być dla niej prawdziwym wsparciem. Długa droga jednak przed nią i szczerze wątpi, czy ktokolwiek by ją zaakceptował. Uśmiecha się, kiedy naprawdę jest szczęśliwa i jeżeli nosi w sobie jakiś uraz, nie zgrywa twardej osoby. Po prostu płacze. Uważa, że to dobry sposób na zwrócenie na siebie trochę uwagi, bo bycie ignorowanym czasami jest strasznie męczące. Jest empatyczna i potrafi współczuć drugiej osobie, bądź śmiać się z nią, kiedy jest naprawdę szczęśliwa.
Lvl: 0
Typ rozwoju: Zakon Haruda, ścieżka magii.
Statystyki: 
| Siła - 0

| Intelekt - 700

| Wytrzymałość - 100

| Refleks - 600

| Charyzma - 0

| Odporność - 100

| Percepcja -  400

| Szczęście - 100
Dodatkowe
Ciekawostki:
-Ma problemy ze snem. Zdarza się, że po dwóch godzinach leżenia w łóżku zasypia, ale budzi się w nocy. Potem wiecznie chodzi nieprzytomna. Dodatkowo warto wspomnieć, że nie zaśnie bez zapalonej lampki;
-Posiada pewnego leniwego i spasionego kocura rasy pers o imieniu Morfeusz (wymyślone przez jej ciotkę);
-Zdecydowaną większość swojego czasu spędza w internecie pisząc recenzje książek i proste opowiadania. Nie lubi być odcięta od wifi i gdyby nie to, że laptop jest taki nieporęczny, nosiłaby go wszędzie. Tak to pozostaje jej telefon, nawiasem mówiąc bardzo poniszczony;
-Uwielbia dzieci. Czasami zajmuje się małoletnią kuzynką, która przepada za naszą bohaterką. Pewnie jako jedyna istota żywa;
-Meble w jej pokoju są dosyć mocno poniszczone. Ona nie panuje nad swoimi nerwami i wyżywa się właśnie na przedmiotach martwych. Ciotka zapewnia ją, że więcej nigdy jej nie kupi nowych rzeczy do pokoju, bo po dwóch tygodniach nowe łóżko zmieniłoby się w kupę połamanych desek;
-Uzależniona od silnych lekarstw psychotropowych. Oraz napojów gazowanych. Najlepsze są oranżady;
-Nigdy nie rozstaje się ze swoim szkicownikiem;
-Uwielbia słodycze oraz owoce cytrusowe i leśne. Z tych drugich uwielbia robić sobie koktajle;
-Ciągnie ją do wszystkiego, co ciepłe. Ogólnie ubóstwia ciepło i nienawidzi zimy oraz jesieni;
-Podejrzewano u niej schizofrenię, depresję... Stanęło na aspergerze.
-Zdarza jej się gadać samej do siebie. Z samotnością trzeba sobie jakoś radzić;
-Ma szybką przemianę materii;
Pieniądze: 10 000 Ludli

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz