Menu

Mini-Menu

Strony

środa, 27 czerwca 2018

Od Alana Do Cassandry

Świeże, ranne powietrze. Tak, to jest to... Wychodzisz na balkon i widzisz wschód słońca, a twoje włosy rozwiewa wiatr. Nie martwisz się niczym. Czysta sielanka i spokój. Rozglądasz się po tym pięknym krajobrazie budzącego się miasta. Drapacze chmur, wieżowce, lasy niedaleko, zapełnione ulice, wszędzie billboardy i kolorowe światła... Patrzysz w dół... I widzisz tę świątynię wszystkich ludzi, którzy codziennie rano idą się do niej modlić o świeże bułeczki i kiełbaskę na januszowskie śniadanie, a twój humor znika tak szybko, jak twoja kasa z portfela... Tak, Biedronka matką wszystkich... Widzisz, jak jakiś typowy Januszek przepycha się z Grażynką, bo karpie po przecenie rozdają dla wieśniaków... Tak, tracisz w ten sposób wiarę w ludzi i wszelką nadzieję na mądre i porządne społeczeństwo. Niedługo naszą planetę Ziemia zajmą januszowskie statki kosmiczne z innej galaktyki... Totalne science- fiction, mówię wam... Eeech, przynajmniej będzie co oglądać. Taaak, memy moim życiem... Nie widzicie tego kipiącego ze mnie entuzjazmu? Ta, aż można zdechnąć jak kot u mojej sąsiadki... Jaaa? Mieć coś z tym wspólnego? Niiiieeeeee... To był tylko mały, wkurwiający spaślak... Ale uroczy spaślak... No dobra, pora się zbierać. Nowy dzień, nowy ja, nowe możliwości... Carpe Diem! Ja pierdole, walę takie cytaty i złote myśli jak Zbyszko z Bogdańca w Krzyżakach... Eech, starzejesz się chłopie, nie ma co... Już włosy masz siwe i wzrok ci nawala. Brakuje tylko tego jednego, starożytnego zdania, powtarzanego z pokolenia na pokolenie: „A za moich czasów...." i się zaczyna karuzela śmiechu i nudnych opowieści twojego zgrzybiałego dziadka... Eech kurwa, jak mi się nic nie chce robić... Zamknąłbym się w domu jak nerd przy hentaiach i koniec... Ale trudno, trzeba mieć jakieś życie, prawda? Ogarnąłem się leniwie i ubrałem. Jest lato, więc w końcu nie muszę wyglądać jak ziemniak pod tą kurtką... Wyszedłem z mieszkania, wcześniej je zamykając i poszedłem na miejsce spotkania. A z kim się spotykam dzisiaj? Oczywiście z Człowiekiem Polską. Aach, ten wódz wszystkich Januszków spod Biedronki! Tak, to właśnie mój ziomek... Mijałem zupełnie przypadkowych ludzi, którzy za moimi plecami szeptali coś. To chyba o mnie? Ile rzeczy trzeba mieć w dupie... To się w głowie nie mieści! No cóż, przyjechała moja limuzyna zwana miejskim autobusem. No to w drogę!

~~~

Po chwili spotkaliśmy się i przywitaliśmy.
- No to, co mi dzisiaj powiesz, wcieleniu Polski? - powiedziałem do Hide, idąc w bliżej nieokreślonym kierunku razem z nim.
- Że jesteś chujem. - odparł z kamienną twarzą.
- Dzięki za komplement.
- Zawsze do usług... - po chwili wybuchliśmy śmiechem i poszliśmy do parku. W tym czasie drzewa wiśni kwitły, więc było bardzo pięknie. Wiatr unosił różowe płatki ku niebu i rozrzucał je po całym parku i jego ścieżkach. Gadaliśmy chwilę przez dwoje, a później postanowiliśmy, że usiądziemy na jakimś drzewie. Nie pytajcie czemu akurat na drzewie, a nie pod drzewem. Jesteśmy po prostu dziwni. Nic dodać, nic ująć. Wgramoliliśmy się jakoś na te różowe drzewo i zaczęliśmy się lenić. Hide z kimś tam pisał, a ja zacząłem czytać książkę. 
- Z kim tak zawzięcie piszesz, co?
- Z dziewczyną, a ty co? Nadal pustelnik, hm?
- Tak... - pociągnąłem teatralnie nosem - Aż łezka się w oku kręci...
- Patrz tam po lewej. Jakaś dziewczyna siedzi na trawie z motylem i zeszytem w ręku, widzisz?
- No iiii co mam zrobić z tą wiedzą?
- Idź do niej i zagadaj.
- Hahaha, dobry żarcik, a tak na poważnie?
- Ja mówię poważnie... - zepchnął mnie z drzewa, a ja wylądowałem tuż przed dziewczyną w dość... Niebezpiecznej odległości... Zemszczę się, przysięgam... Ale najpierw muszę z tego jakoś wybrnąć, bo dziewczyna patrzyła się na mnie bardzo zaskoczonym i przestraszonym wzrokiem.
- Hej! Bo ja ten... No... Masz jakiś magnes czy coś? Siedziałem sobie w chmurkach spokojnie i nagle coś mną jebło w dół i bum jestem. Często tak ściągasz facetów z nieba, hmm? Oj, niegrzeczna dziewczynka... - szepnąłem do niej, patrząc w jej oczy z zadziornym uśmiechem...

< Cassandra? ¯\_(ツ)_/¯ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz