niedziela, 5 sierpnia 2018

Od Violett C.D Keyi


Ostatecznie postanowiłam powiedzieć Keyi o osobie, która nas cały czas obserwuje. Tak jak się spodziewałam, dziewczyna miała już pomysł. A przynajmniej miałam taką nadzieję. Dałam na sam początek propozycję, aby zawiadomić kogoś, ale ona nie chciała. Dziewczynę ciekawiło najwidoczniej, to jak wyglądają obserwujący nas mężczyźni. Trening w parku dobrze się zapowiadał, ale i tak nie byłam całkowicie co do tego przekonana.
Bałam się tego, że Keyi coś się stanie, a ja nie będę w stanie jej pomóc. Wreszcie ona była moją pierwszą przyjaciółką. Wyszliśmy z pizzerii. Skierowaliśmy się do parku, który nie był daleko oddalony, więc dojście do niego nie zajęło nam dużo czasu. Usiadłyśmy na ławce. Keya zaczęła szeptać mi na ucho, ile to mniej więcej osób nas otoczyło.
- Spokojnie - chwyciłam rękę dziewczyny, uśmiechnęłam się delikatnie w jej stronę. Jak na razie nie było potrzeby, aby wszczynać bójkę wraz z nimi.
- Że też akurat na was musiało paść - zbliżył się drugi z drugiej strony. - Takie słodkie, a my musimy sprowadzić porządek na tym świecie, zaczynając od was - zrozumiałam mniej więcej, co ma na myśli mężczyzna.
- Przepraszam, ale chyba za dużo wypiliście panowie - wstałyśmy na równe nogi z Keyą.
Jeden z nich zbliżył się do mnie. Patrząc na jego twarz, już wiedziałam, że jest on jednym z nich. Keya, chciała już coś powiedzieć, jednak powstrzymałam ją. Nim zdążyłam coś powiedzieć, on dotknął swoimi palcami mojej broszki. Tak jak jego dłoń dotknęła mojej broszki, tak ja zareagowałam trochę agresywnie. Wykręciłam mu jego dłoń w drugą stronę.
- Nie dotykaj rzeczy, które nie należą do ciebie - powiedziałam, będąc naprawdę zła. Co to, to nie! Mojej broszki nie może nikt dotykać prócz osób, którym zaufałam.
- I ty mi mówisz, abym była spokojna - Keya spojrzała się na mnie, a ja uśmiechnęłam się w jej stronę.
- Wybacz - zrobiło mi się odrobinę głupio z tego powodu, ale ona uśmiechnęła się w moją stronę.
- To jak? Zaczynamy nasz trening czy nie? - zapytała się dziewczyna, gdy tylko reszta osób zbliżyła się do nas. Ja uwolniłam mężczyznę z uścisku, a on oddalił się kilka kroków ode mnie.
- Mam to traktować jako rozgrzewkę czy może mały sparing? - zapytałam się, a ona spojrzała się na mnie zastanawiająco.

<Keya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz