"A kto umarł, ten nie żyj… Dobra, stop, przepraszam, już się nie odzywam."
Tożsamość: Ferdinand Radke, choć przedstawia się jako Fryderyk. Za swoim imieniem zbytnio nie przepada.
Płeć: Ja wiem, że niski i pulchniutki, ale jednak do kobiety mi daleko.
Orientacja: Biseksualny
Wiek: 16 lat
Szkoła: Szkoła muzyczna „Orin”
Klasa: 3 klasa
Zauroczenie/Związek: „Och, zostawcie mnie wszyscy w spokoju”, mówiąc to, wybiega z pomieszczenia zarumieniony.
Pochodzenie: Obywatel świata, ojciec z Niemiec, matka z Francji, a urodzony na Islandii.
WyglądAparycja:
~Włosy: Psze państwa, czy to garnek? Czy to miska? Nie, to tylko charakterystyczne cięcie dla chłopaka, który przypodobał je sobie już szmat czasu temu i tak zostało. Włosy czarne jak węgiel, do tego lśniącego kruczego koloru troszkę im daleko, ale jednak miękkie i pachnące, w stanie wręcz doskonałym. Duma Frytka, bo grzywka mierzona linijką okazuje się najrówniejszą z równiejszych.
~Oczy: Kolejna czarna rzecz w całym Ferdinandzie (choć chłopakowi charakterem dosyć do tego daleko, dzięki bogu). Całkiem duże, ciekawskie węgliki, nad którymi widnieją nie najgęstsze brwi. Ale cały czas mają w sobie ten wesoły błysk i w sumie to chyba to jest najważniejsze, czyż nie?
~Sylwetka: Niski chłopiec, nie wyróżniający się z tłumu, do greckich herosów uwielbianych przez kobiety (mężczyzn też, oczywiście) raczej mu daleko i tak pozostanie. Pulchny, choć dużo jedzenia w siebie nie wrzuca, całą sylwetką sportowca nie przypomina. Przez niektórych przyjacielsko nazywany „pączusiem”, ale raczej jest to przesada w drugą stronę. Po cichu ma jeszcze nadzieję, że w wieku osiemnastu lat magicznie wystrzeli do góry, stając się boskim Achillesem.
~Ubiór: Prosty, bez szału, ale zdarza mu się założyć hipsterskie, kolorowe skarpety w krewetki czy rybki lub T-shirt zamówionym przez internet z kolejnej strony typu "wspieramy niezależnych artystów” (a biednych studentów artystów przecież trzeba wspierać!). Do tego dżinsy i białe trampki lub klapki, za które został nie raz zbesztany. No cóż, nie wszyscy rozumieją współczesną modę.
~Inne cechy charakterystyczne: Odstające uszy. Obrzydliwe, odstające uszy, do których swoją nienawiść pokazuje codziennie, podnosząc dłoń z wysuniętym środkowym palcem w stronę lustra (nie ufajcie mu, one tak naprawdę dodają całego tego uroku).
Znamię: Żółty znaczek pojawił się na wewnętrznej stronie lewego nadgarstka, co w sumie bardzo chłopcowi przypasowało.
Wyszczególnienia
Zainteresowania: Gra na swoim cudownym i jakże zadbanym flecie poprzecznym, świętym relikcie, który dotykany jest tylko przez jego najczystsze dłonie godne dotykania srebrnego materiału. Niech ktoś inny tknie przedmiot, a Frytek się zdenerwuje. Bardzo. I tupnie nóżką.
Lubi też oglądać dobre filmy w kinach studyjnych. I niech ktoś mu przeszkadza podziwiać dzieło sztuki, żrąc ten hałasujący popcorn!
Mocne i słabe strony: Frytek ładnie pisze. Rodzice zmuszali go do przepisywania całych gazet, coś to dało, przynajmniej nie pisze jak profesjonalny lekarz, a jego zapiski z lekcji krążą po całej szkole, bo te rzeczy w zeszycie chłopaka są całkiem przemyślane i przydatne. Znany również jako mistrz robienia ściąg, których nigdy nie używa, bo za bardzo się "cyka”. Słabe strony? No cóż, nigdy nie miał najlepszej kondycji. I raczej jej nigdy nie poprawi, sorry-memory, szmery serca i te sprawy (bo najłatwiej zwalić na problemy medyczne, które wykryto w wieku pięciu lat i więcej się nie pokazały).
Umiejętności
Runa: Wiecie jak wygląda półnuta? No, to dobrze, bo niektórzy z was chodzą do szkoły muzycznej. Przejechanie rączką od góry w dół, tworząc prostą linię, aby zakończyć ją kółeczkiem. Brawo!
Żywioł: Psychokineza (juhu, wyginanie łyżek i te sprawy!)
Skutki uboczne: Zdecydowanie zbyt częste odpłynięcie kończące się hiperwentylacją, paniką, rykiem i utratą władzy w kończynach dolnych. Na dłuższą metę poważne wycieńczenie organizmu, w tym odwodnienie, bo ile te łyżki można wyginać, jak się słabą kondycję ma. Niezbyt miłe bóle głowy pojawiające się raz na jakiś czas, ale daje radę, bierze prochy i do przodu, bo trzeba pędzić na kolejną próbę (wyginanie łyżek już nie takie fajne).
Moce: Telekineza, czyli pobawmy się w przesuwanie krzeseł i straszenie egzaminatorów oraz wyginanie łyżek, bo to zawsze imponuje dziewczynom.
Informacje prywatne
Miejsce zamieszkania: Akademik
Rodzina: Cudowna, malutka rodzinka, jedynak. Ojciec Niemiec, mama Francuzka, rodzice ostatecznie stwierdzili, że rzucają wszystko w cholerę i wyjeżdżają na Islandię, gdzie urodził się Ferdinand (jak oni mogli zrobić mu taką krzywdę?), a oni zaczęli hodować kucyki. No i oczywiście ukochana babcia, która zdecydowanie daje mu za dużo jedzenia.
Charakter: Frytek to cudowna iskierka słodyczy (ale nic mu nie mówcie, dobrze?) i dobrego humoru. Niby niezbyt popularni, niezbyt piękny, a gdzie się nie pojawia, to ludzie od razu się uśmiechają i parskają śmiechem z jego żartów, niby cichy, a jednak całkiem nieźle odnajduje się w towarzystwie. Czasami się jąka, czasami wacha, niepewny swoich decyzji, zwłaszcza zaznaczenia poprawnej odpowiedzi na sprawdzianie czy kartkówce. Uczy się dobrze, ocen złych nie ma, chociaż nie należy do grupy geniuszy. Wystarcza mu własny uśmiech. Nie przepada za sportami, nawet gdy ma je oglądać (przypomina o porażkach poniesionych przy próbie podjęcia jakiegokolwiek, skończyło się niestety lub stety na szachach). Przyjacielski, otwarty dla nowych ludzi, typ człowieka, który rzuca się wręcz na osobę i zadaje (możliwe, że troszkę wścibskie) pytania. Ferdinand należy również do osób bojaźliwych, raczej nie przepada za podejmowaniem nowych wyzwań. Mała fajtłapa, no cóż.
Lvl: 2Typ rozwoju: Zakon Rosuto, ścieżka magii
Statystyki:
| Siła – 75
| Intelekt - 445
| Wytrzymałość - 75
| Refleks - 100
| Charyzma - 550
| Odporność - 220
| Percepcja - 150
| Szczęście - 565
DodatkoweCiekawostki: Ma fioletowy, ukochany, mięciutki kocyk. Ale nic nikomu nie mówcie, ok? No i drzewko pomidorowe, które nie chce rosnąć i tyle z pomidorów.
Pieniądze: 12 200 Ludli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz