sobota, 31 marca 2018

Od April C.D Hideyoshi


Po dosyć szybkiej wymianie zdań, udaliśmy się do mojego mieszkania. Może i malutkie, ale czego więcej potrzeba, jeśli mieszkałam tam sama? Hide miał czas, żeby rozejrzeć się po salonie i kuchni, a ja w tym czasie skoczyłam do sypialni po pieniądze. Nie byłam zwolenniczką noszenia całych toreb, więc zgarnęłam tylko tyle, żeby starczyło mi na wyskoczenie do kawiarnii. Jednak wkradła mi się pewna doza niepewności, czy oby na pewno nigdzie już później nie pójdę. Dla pewności jak i spokoju ducha, ostatecznie wzięłam cały portfel. No bo hej, nigdy nie wiadomo. 
- Okej, możemy wychodzić- oznajmiłam, znajdując Hide oglądającego salon. 
Chłopak odpowiedział mi jedynie skinieniem głowy. Po upewnieniu się, że na pewno i niezaprzeczalnie zamknęłam drzwi od mieszkania, mogliśmy ruszyć w stronę kawiarnii. Chłopak był ode mnie wyższy, co jakoś szczególnie mnie nie zdziwiło. 
- W sumie, to nie wiem o tobie nic oprócz twojego imienia. No i gdzie mieszkasz - zagadnęłam. - Chyba, że mam sklerozę i nie pamiętam, czy o cokolwiek pytałam. Gdzieś się uczysz, studiujesz, pracujesz?- dodałam, kierując wzrok na chłopaka.
- Uczę się w Adellal- odparł z delikatnie uniesionymi kącikami ust. 
- O, a więc szkoła sportowa - powiedziałam z uznaniem. - Która klasa, jeśli można wiedzieć?
- Siódma, a ty?- piłeczka została odbita w moją stronę. 
- Szkoła Tori, również klasa siódma - wyszczerzyłam się. 
Pogoda sprzyjała takim spacerom oraz nowym znajomościom. Dwukolorowego chłopaka zaprowadziłam do mojej ulubionej kawiarnii. Była mała, ale za to bardzo urokliwa i przytulna. Lubiłam małe przestrzenie, bo nie czułam się w nich… samotna? Coś w tym stylu. Większe pomieszczenia, w których przebywałam sama, zdawały się być strasznie puste i właśnie, zbyt samotne. Chociaż to też wiele zależało od mojego nastroju. Razem z Hide zajęliśmy miejsce niedaleko okna. Lubiłam przez nie patrzeć, obserwować wszystko wokół. Spokojne popijanie herbaty z widokiem na ten cały pęd miasta sprawiało wrażenie, jakby czas się dla ciebie zatrzymał. Jakbyś na chwilę zatrzymał się w miejscu. 
- Mają tutaj bardzo dobre ciasta. I herbaty. Kawy też. No i inne napoje - powiedziałam, starając się jakoś pomóc mu w wyborze. - Wszystko tutaj jest dobre, także masz w czym wybierać - uśmiechnęłam się szeroko.

<Hide?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz