Słysząc, że kobiecie było dobrze, Gaze był niezwykle szczęśliwy. Ten dzień ułożył się tak pięknie, że mógł być bezproblemowo zaliczony do najlepszych w jego życiu. Jak w ogóle mogło się tak potoczyć jego życie? Jeszcze niedawno był pijakiem, który częściej spał pod mostem, niż pod dachem, a teraz dzieli jedno mieszkanie z piękną kobietą, w której się zakochał bez opamiętania. Chłopaka rozbawiał fakt, że Taiga często było dla niego nie miła, jednak kiedy miał przypływy miłości, stawała się słodziutką koalą. Nie mógł ukrywać mimo to zadowolenia, dla każdego kogo znał była ona szorstka, a tylko on mógł doznać jej czułości, pod wieloma względami, nawet jeśli sama kobieta nie zdawała sobie z tego sprawy. Podając dziewczynie ubrania, które wcześniej z niej wręcz zerwał, odwrócił się by pójść do kuchni odgrzać zapiekankę makaronową. Włączył piekarnik i ustawił dwieście stopni na około pięć, siedem minut. Przy tym postawił na kuchence elektrycznej garnek, do którego nalał trzy szklanki mleka, po czym dosypał kakao i posłodził kilkoma łyżeczkami cukru. Przywiedziona zapachami Taiga, już w typowym domowym ubraniu, składającego się z króciutkich spodenek, zakrywających zaledwie pośladki, za dużej bluzy i długich skarpetek, usiadła przy stole. Gaze rzucił jej czuły uśmiech i wydobył danie z piekarnika, by postawić, je na stole i powoli zacząć kroić na porcje. Nałożył sprawnym ruchem Taidze sporą część i po chwili zajął swoje miejsce na przeciwko. Czarnowłosa patrzyła zachwyconym wzrokiem na wystające kawałki brokuł i
pomidorów, by chwycić je dynamicznie, lecz namiętnie widelcem. Widząc z jakim apetytem kobieta jadła swoją porcję, Gaze wpatrywał się w nią z podbródkiem opartym o rękę.
- Na co się gapisz? - Burknęła odwracając twarz w innym kierunku. - Jedz bo ja ci potem odgrzewać tego na pewno psie nie będę.. - Mruknęła zaborczo, na co białowłosy wydał cichy chichot i nabrał sobie tyle, by starczyło na dokładkę dla kobiety, jeśli by jeszcze chciała. Gaze podczas posiłku zadawał różne pytania, dotyczące dnia. Ostatnio Taiga dużo spędzała czasu na ćwiczeniach i była niemal ciągle zmęczona, dlatego próbował koło uszu przeprowadzić ten temat. Dowiedział się tyle, że pomaga jakiejś uczennicy z mojej szkoły przygotować się na konkurs. Ciemnoskóry od razu domyślił się o co chodzi, jednak ciekawiło go komu tak bardzo zależało na wygranej. Olivii Kendrick? Przewodniczącej. Czy może komuś, kto chce się jej pozbyć z tego stanowiska. Zaciekawiło to Gaza, mimo iż nie brał w tym udziału, ponieważ nigdy nie pchało go do tak licznych obowiązków. Im bardziej białowłosy drążył temat, tym widocznie bardziej zirytowana Taiga była. Koniec końców nie wyjawiła, czy tańczyła sama, czy może z partnerem. Mimo to igiełki zazdrości kuły serce mężczyzny. Kiedy oboje dokończyli swoje porcje, brunetka wyglądała na widocznie najedzoną i usatysfakcjonowaną. Gaze zebrał talerze i odłożył je do umywalki.
- Może obejrzymy jakiś film? - Spytał unosząc brew i nalewając z garnuszka do dwóch kubków ciepłego kakao. Taiga przyjrzała się chłopakowi i pokiwała głową na zgodę. W końcu jutro zaczynał się weekend, to nie muszą kłaść się tak wcześnie co zawsze. Stawiając dwa kubki na stoliku przed kanapą, Gaze rozejrzał się w poszukiwaniu Taigi, która owinięta kocem spojrzała na niego wzrokiem mówiącym "Ten jest mój, przynieś sobie własny". Rozbawiony mężczyzna usiadł koło kobiety, chwytając za pilot i włączając Netflixa, gdzie zaczął przeglądać filmy. Co prawda wybór trwał dłużej niż, samo oglądanie, gdyż za każdym razem jednej ze stron coś nie pasowało. Pilot niemal raz był powodem wojny, w której zaczynali się przepychać i wyrywać sobie nawzajem. Jednak najważniejsze, ze się udało, gdyż kobieta postawiła na swoim, na co Gaze nie mógł już zaradzić. Wpatrując się już od jakiegoś czasu w telewizor, białowłosy owinął ramię wokół Taigi, która nawet nie zaprotestowała. Zadowolony odczuł jeszcze większą przyjemność z oglądania. Tak powoli powoli czas. W całkowitej ciszy, słyszalne były tylko dźwięki dobiegające z kwadratowego pudełka. Współlokatorzy widocznie napawali się swoim towarzystwem, nie potrzebowali rozmów, wystarczył kontakt fizyczny, który pojawił się, gdy kocyk z czasem zniknął z ramion Taigi. Kobieta w pewnym momencie popchnęła mężczyznę, tak że wylądował na swoich plecach. Zaskoczony, zobaczył jak władająca kładzie się na jego klatce piersiowej. Gaze otworzył usta, by coś powiedzieć, jednak umilkł, z uśmiechem stwierdził, że kobieta dalej ogląda film, więc ten owinął rękę wokół jej talii, jakby upewniając się, że nie spadnie. Mimo że to było wręcz, nic z czego powinien się cieszyć, ta aż z niego kipiała, a serce biło niczym młot. Nie był przyzwyczajony do takich miłych interwencji, więc każda napawała go niebywałą radością. Skupiwszy wzrok na telewizorze, radując się chwilą poznawał dalej historię głównego bohatera. Wkrótce na ekranie przeplatały się napisy końcowe filmu. Gaze odetchnął, film mimo że był dość nudny, to oglądał go z fascynacją, gdyż była to idealna okazja na spędzenie czasu z kobietą, która nadal bezwładnie leżała na jego klatce piersiowej.
Białowłosy chcąc zwrócić jej uwagę, wyszeptał kilkukrotnie jej imię, jednak odpowiedziała mu cisza. Ciekawiło go czemu władająca nie zatrzymała filmu, skoro nie należał do oskarowych, może też chciała spędzić z mężczyzną trochę czasu? Przynajmniej tak chciał myśleć ciemnoskóry. Wyjmując komórkę i trzymając ją nad swoją głową, zwrócił uwagę na godzinę. Było grupo po północy. Nie dziwił się, że Taiga padła ze zmęczenia tak szybko. Chłopak ucałował czule głowę kobiety i próbując ją delikatnie unieść, chciał się wyślizgnąć spod jej ciała. Zatrzymał go jednak mocny uścisk wokół szyi. Nie wiedział co się śniło władające, jednak za nic nie mógł się wydostać z tej pułapki. "Czyż ona nie jest słodka?" Spytał się w myślach białowłosy biorąc kobietę na ręce i niosąc do jej sypialni. Układając się razem z nią na łóżku wpatrywał się na jej spokojną, śpiącą twarz. Z uśmiechem stwierdził, że jest szczęściarzem i już miał odejść, gdy przypomniał sobie o uścisku kobry, który właśnie stosowała na nim Taiga. Nie powinien spać w łóżku kobiety, ta pewnie będzie na niego rano zła. Odetchnął ciężko i zamknął oczy przysuwając do swojego ciała ukochaną. "Śpij dobrze księżniczko" wyszeptał czując jej piękne, przyjemny zapach.
< Taiga? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz