- Przyszedłem się na pewien czas pożegnać ale też chciałem zobaczyć jak sobie radzisz - pogłaskał dziewczynę po mokrych jeszcze włosach. - Do zobaczenia później.
Zmienił kierunek i podszedł od mnie, co mnie zaskoczyło i lekko się spięłam.
- Może i nie rozumie swoich uczuć wobec drugiej osoby, ale dokładnie wie co czuję drugą osobą. Jedyna blokada w pokazaniu swoich uczuć blokują ja jak i ciebie słowa. Miło było mi poznać, jak wrócę to z miłą chęcią poznam bliżej koleżankę Violett.
Lekko się ukłoniłam, oddając szacunek starszemu. Z ich rozmowy wynikało, że był to wysokiego stopnia major i był bardzo blisko z Violett. Słowa przez niego wypowiedziane były dla mnie wskazówką. Tak to odebrałam. I miał on rację.
Uśmiechnęłam się lekko pod maską i powiodłam wzrokiem za jego sylwetką. Zdecydowanie był osobą doświadczoną i inteligentną.
- Keya chciałabyś może wejść do mnie i czego się napić? Zapewne zmarzłaś. - przeniosłam wzrok w jej stronę i odsłoniłam twarz, naciągając maskę na brodę.
- Z chęcią! - ucieszyłam się i przytaknęłam.
Kąciki ust Violett lekko się uniosły i razem udałyśmy się do jej mieszkania.
Kiedy znalazłam się w środku zaczęłam dokładnie oglądać mieszkanie. Było na prawdę przytulne i dość obszerne w porównaniu do mojego pokoju w akademiku. Chociaż i tak zdecydowanie bardziej odpowiadało mi moje miejsce zamieszkania.
Przedpokój był mały i miał zaledwie jedną szafkę. Kiedy towarzyszka zaprowadziła mnie do salonu, moją uwagę przykuła pokaźna kolekcja broni.
- Wow, niesamowite. - szepnęłam, pozwalając sobie na dokładne ich oglądnięcie.
- Dziękuję - dobiegł mnie jej przyjazny ton głosu. - Co podać do picia?
- Poproszę herbatę. - odwróciłam się w jej stronę.
Usiadłam na fotelu, który był bardzo wygodny i nadal patrzyłam po ścianach. Wszystko tutaj było symetryczne i poukładane co cieszyło oko perfekcjonisty.
Po niedługim czasie dziewczyna zasiadła obok mnie wraz z napojami. Zabrałam filiżankę i objęłam ją obiema dłońmi. Od razu poczułam przyjemne ciepło. Na dworze panował jeszcze chłód, a po basenie jego odczuwalność jeszcze wzrosła.
- Masz rękę do urządzania mieszkań. - przyznałam.
Odpowiedziała mi jedynie szczerym uśmiechem. Na ścianie zauważyłam dużo zdjęć. Odwróciłam od nich wzrok i wróciłam do popijania herbaty.
- Chcę Ci na prawdę podziękować. - zaczęłam niepewnie. - Pomimo, że nasza znajomość jest krótka na prawdę Cię lubię. Dzięki tobie w końcu poczułam, że ktoś przy mnie jest.
Posłałam jej dziękujące spojrzenie i wyszczerzyłam zęby. Czułam jak na moje policzki wpływają rumieńce, więc szybko się odwróciłam. Nie miałam wprawy w mówieniu obcym co czuje. Tyle, że Violett nie była dla mnie już tak obca.Pierwszy raz od dłuższego czasu moje uczucia wypełniało szczęście i prawdziwość.
- Mogę poznać twoje moce? - kontynuowałam.
To pytanie zawsze sprawiało, że czułam się mniej pewnie. Poznanie mocy znaczyło dla mnie dość dużo, zważywszy, że służą one dla nas i są naszą bronią. Wrogom nie wyznajemy swoich umiejętności, więc to bardzo osobista sprawa.
Upiłam łyk nadal gorącej herbaty i założyłam włosy za uszy, tak aby móc lepiej patrzeć na siedząca obok jasnowłosą. Jednocześnie zacisnęłam lekko palce na własnym naszyjniku, czekając na odpowiedź.
<Violett? :> A czy ty zdradzisz mi cząstkę siebie? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz