poniedziałek, 19 marca 2018

Od Keyi C.D Violett


Zaśmiałam się ciepło i wzruszyłam ramionami, czując jak wiatr przeczesuje moje włosy i delikatnie głaszcze policzki. Robiło się coraz cieplej, a słońce coraz bardziej chciało zostać zauważone.
- Powinnyśmy już chyba iść, bo za cztery i pół minut zaczną się zajęcia - powiedziała do mnie, jakby była to najważniejsza rzecz. - Twoje oczy zmieniły kolor - dodała, a ja przymrużyłam oczy patrząc cały czas na jej osobę.
Przejechałam palcami prawej ręki pod okiem i spuściłam wzrok.
- Często tak mam. Nie mam racjonalnego wytłumaczenia na to zjawisko, po prostu tak się dzieje. - przyznałam. Jednocześnie rozległ się dzwonek, który słychać było aż na polu, dzięki czemu dotarł do nas. - Chodźmy.
Szłyśmy obok siebie, ale żadna z nas nic nie mówiła. Weszłyśmy do klasy nieco spóźnione, co przyciągnęło wzrok kilku osób oraz nauczycielki.
- Przepraszamy za spóźnienie! - rzuciłam, drapiąc się w udawanym zakłopotaniu po głowie.
Obie zajęłyśmy odpowiednie ławki. Violett siedziała przede mną. Wyglądała teraz jak lalka, która nie potrzebuje zmiany pozycji. Cały czas siedziała równo i prosto jak od linijki. Szturchnęłam ją, a ona powoli się odwróciła nic nie mówiąc. Jej wyraz twarzy nadal pozostawał bez wyrazu.
Na przerwie idę na ciastko. - rozmarzyłam się, przygryzając dolna wargę. - Może chcesz iść ze mną?
Moje pytanie chyba jednak wywołało u niej jakąś reakcję, bo nieco uchyliła usta, a jej oczy prawie nieznacznie się powiększyły. Oparłam się wygodnie o swoje krzesełko, czekając na odpowiedź.
Nie miałam powodu jej zapraszać, zawsze chodziłam sama, a ona będzie tylko dodatkowym kłopotem, do którego trzeba się odzywać. Ale z drugiej strony była doprawdy intrygująca. Nie spotkałam jeszcze osoby o tak zaawansowanym braku uczuć. W jej oczach jednak dało się dostrzec wiele uczuć. Między innymi widziałam tam smutek.
Zauważyłam też, że na lekcji wiele razy dotykała brożki na szyi. Czyżby wracała do czegoś wspomnieniami?

< Violett? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz