czwartek, 22 marca 2018

Od Hideyoshiego C.D April


Stałem i czekałem, aż brunetka przyjdzie na wyznaczone i wiadome dla każdego miejsce spotkania. Po takim incydencie, trudno nie zapamiętać tego jakże charakterystycznego miejsca. Czekałem kilka minut, aż nagle usłyszałem znajomy głos. Obróciłem się w jego stronę i ujrzałem brązowowłosą dziewczynę o pięknych, zielonych oczach, która powiedziała.
-Witam Człowieka-Polskę. Proszę, oto pańska zguba. Geralt omal nie utonął we własnych łzach z tęsknoty -parsknęła śmiechem, gdy się do mnie zbliżała.. -April Maya Lautier, miło poznać - dodała, wyciągając do mnie rękę na przywitanie i ponowne "poznanie się"
-Hej, nazywam się Hideyoshi Muruyama, mi również- powiedziałem, czując na sobie wzrok dziewczyny. Wpatrywała się w moje oczy. Co jest takiego niezwykłego w.... A, dobra, heterochromia. No teraz jak o tym myślę, to faktycznie jest to dziwne. Dwukolorowe włosy i dwukolorowe oczy. Hmm, przynajmniej jestem rozpoznawalny, nie?
- A więc Geralt za Hello Kitty... Na pewno chcesz się wymieniać? A może jednak wolisz uroczego kotka z różową kokardką? - zaśmiała się.
-Nie, wiesz, myślę, że twój kotek tęskni.-również się zaśmiałem, podając dziewczynie jej telefon.
- Okej, niech ci będzie - nadęła trochę policzki, kiedy wymienialiśmy się telefonami. - Tak naprawdę nie mam Hello Kitty na tapecie od wczoraj - dodała szeptem.
-Domyśliłem się po tym, jak zobaczyłem tapetę na ekranie blokowania, haha. -śmiałem się, chowając swój telefon w kieszeń.
- Cii, nic nie widziałeś. Nic nigdy się nie wydarzyło - przyłożyła palec do ust, gdy drugą ręką wkładała telefon do kieszeni w kurtce.
-Jak wolisz. Ja w sumie też kłamałem, co do tapety.-uśmiechnąłem się. Tak naprawdę, to na tapecie miałem rozgwieżdżone, nocne niebo. nie wiem dlaczego, ale wręcz uwielbiałem ten krajobraz. Zawsze mnie uspokajał.
- Taa, jasne. Przyznaj się, że masz jego plakat nad łóżkiem - lekko szturchnęła mnie w przedramię.
-Pewnie, na dodatek takiego shirtless.- powiedziałem sarkastycznie i po chwili, razem zaśmialiśmy się.
-Uuu, no nie spodziewałabym się tego po tobie. Wydajesz się taki niepozorny, a tu proszę - uniosła do góry brwi w udawanym zdziwieniu. - Tak w ogóle, to uczysz się gdzieś, pracujesz?
-Pracować, to nie pracuję, jeszcze...A uczę się w Adellal, a ty?
- Tori. Głównie tańce towarzyskie - odparła, wpakowując ręce w kieszenie.
-Uu, nieźle. Taniec to nie moje dziedzina.-powiedziałem, ale ktoś mnie popchnął, a że stałem na rolkach, to pojechałem do przodu i zatrzymałem się ledwo tuż przed samą dziewczyną.
- Hola hola, spokojnie. Nie musisz się tak rozpędzać. Przyznaję, jesteś na swój sposób uroczy, ale ja nie szukam na razie chłopaka - zaśmiała się, kiedy o mało na nią nie wpadłem.
-Nic dziwnego, skoro znamy się od rana.-odsunąłem się od niej na bezpieczną odległość.
- Tak tak, pewnie - splotła ręce za plecami- Ale super, zawsze chciałam umieć jeździć na rolkach. Nauczysz mnie?
-E-e ja?-wskazałem palcem na siebie- Nie jestem dobrym nauczycielem, ale spróbowac mogę...
-Znaczy, jeśli nie chcesz to nie. Nic na przymus - uniosła ręce w obronnym geście.
-Nie, spoko, mogę to zrobić, tylko gdzie, kiedy i czy masz rolki?
- Nie mam pojęcia gdzie i kiedy i nie. Przykro mi, ale nie mam rolek -zaczęła coś robić ze sznurówkami.
-To może tutaj? Teraz? Jesteśmy w parku, więc why not?
- A masz drugą parę rolek?
-Taak, co prawda w mieszkaniu, ale mieszkam niedaleko...
- Ooo, już mnie zapraszasz do siebie? - zaśmiałam się. - Nie no żartuje. Chodźmy.- Zaczęliśmy iść do mojego domu. ja jechałem na rolkach, bo szczerze nie chciało mi się zmieniać ich na zwykłe buty. Jechałem dość wolno, by nie zostawiać dziewczyny w tyle. Po paru minutach byliśmy na miejscu, a ja zaprosiłem dziewczynę na chwilę do środka...

<April?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz