niedziela, 25 marca 2018

Od Violett C.D Ravenisa


Przedstawiłam się tak jak wypadało. Maniery zobowiązywały mnie, gdyż tak zostałam nauczona. Chłopak również się przedstawił, a jego nazwisko było trochę trudne. Nie mniej jednak zapamiętałam je. Zapamiętałam jego nazwisko jak i pełne imię, w razie czego. Wolał jak ktoś się zwracał do niego Rav, więc też tak miałam zamiar się do niego zwracać. Nie chciałabym go w jakiś sposób urazić. Chłopak miał uśmiech od jednego ucha do drugiego. Tacy ludzie jak on czy też Keya mnie bardzo zastanawiali. Zawsze się uśmiechali w dodatku mówili czasami żartami których nie potrafiłam zrozumieć czy też nie wiedziałam w jakim momencie zostały one zastosowane.
W sumie to raczej ja powinienem przepraszać, pojawiam się znikąd, na dodatek zaczepiam i przyczepiam się jak rzep do psiego ogona, bo trzeba prezent znaleźć, naprawdę przepraszam za zajmowanie czasu, ale jestem aktualnie nieco zdesperowany - chyba chłopak zaczął się denerwować. Zauważyłam to po jego dłoniach, które zaczęły drżeć. Nie rozumiałam za bardzo dlaczego się denerwował, ale każdy z nas jest inny. Wzięłam ostatni łyk swojej kawy.
- Mam czas, a że jest jeszcze wczesna godzina to możemy poszukać prezentu dla tej ważnej osoby już teraz - powiedziałam, a Rav się zgodził. Znałam tylko jeden sklep w okolicy z broszkami i innymi ozdobami dla kobiet.
- Znam jeden sklep z ozdobami dla kobiet więc pójdziemy do niego - ruszyłam przed siebie, opuszczając budynek kawiarenki. Chłopak szedł tuż za mną. 
- Jaki kolor oczu ma tą wyjątkowa osoba? Lub jakbyś mógł ją opisać? - zapytałam się. Rav wyrównał krok i szedł tuż obok mnie. - Dzięki temu będziemy wiedzieli co wybrać, a osoba ze sklepu będzie mogła nam lepiej pomóc niż ja tobie - dodałam, a on się zamyślił. Iskierki jaki były w jego oczach tak jakby się uspokoiły, zgasiły. - Czy coś się stało? - zapytałam, a on spojrzał na mnie.

<Ravenis?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz