Suigin drzemał sobie spokojnie w zaroślach nad stawem, kiedy poczuł, jak ktoś postukuje go w ramię, po czym usłyszał delikatny, dziewczęcy głos:
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale czy mógłbyś mi pomóc? Moja chustka utknęła na drzewie i nie jestem sama w stanie jej ściągnąć, a nikogo innego nie ma w pobliżu.
Otworzył oczy i spostrzegł właścicielkę owego głosu. To była najpiękniejsza dziewczyna, jaką kiedykolwiek widział w życiu. Miała długie ciemnokasztanowe włosy i oczy w kolorze głębokiej, żywej zieleni. Patrzył na nią i nie był w stanie wydusić z siebie nawet jednego słowa. Gdy wreszcie był w stanie to zrobić, zapytał:
- Przepraszam, czy mogłabyś powtórzyć?
Dziewczyna powtórzyła swoją prośbę, na co blondyn uśmiechnął się i odpowiedział:
- Oczywiście, bardzo chętnie Ci pomogę. Jestem Suigun, ale możesz mówić mi Sui. A ty jak masz na imię, piękna dziewczyno?
Dziewczyna zarumieniła się i odpowiedziała:
- Jestem April.
- Bardzo miło mi Cię poznać, April. No więc… Na którym drzewie zaczepiła Ci się ta chustka?
- Chodź, pokażę Ci.
Poszedł za dziewczyną. W międzyczasie śmiejąc się i rozmawiając na luźne tematy, szli około 10 minut - Sui wysnuł przypuszczenie, że ta chustka musi mieć dla niej duże znaczenie, skoro przeszła aż tyle, żeby znaleźć kogoś, kto mógłby jej pomóc ją zdjąć. Wreszcie dotarli do tamtego drzewa.
- To gdzie jest ta chustka? - Zapytał.
April wskazała palcem w górę i powiedziała:
- O, tam.
Popatrzył we wskazane miejsce. Zaczepiona o gałąź zielona apaszka powiewała lekko na spokojnym wietrze.
- Dosyć wysoko… - powiedział.
- Dasz radę ją zdjąć? - zapytała zielonooka.
Suigin uśmiechnął się.
-Bez najmniejszego problemu, muszę się tylko skupić.
Zamknął na chwilę oczy i skupił się na cząsteczkach hemu w swojej krwi. Od kilku miesięcy nie miał potrzeby używania swojej magii w ten sposób, więc zajęło to dłuższą chwilę. Kiedy „uchwycił” je w taki sposób, aby móc je kontrolować, ale jednocześnie nie zaburzać zbytnio ich krążenia w krwiobiegu, powoli zaczął unosić je w górę, co spowodowało to, że sam również zaczął unosić się w powietrze. Otworzył oczy i patrzył w kierunku swojego celu. Centymetr po centymetrze zbliżał się do należącej do dziewczyny chustki. Kiedy był już wystarczająco blisko, delikatnie ją odczepił i w odrobinę większym tempie niż w górę, opuścił się na ziemię. Uśmiechnął się, podszedł do dziewczyny i przeważał apaszkę na jej szyi. Cofnął się trzy kroki i popatrzył na nią - im częściej to robił, tym miał coraz większą pewność, że chciałby móc widzieć ją codziennie.
- Powinnaś zawsze ją tak nosić. Doskonale podkreśla kolor Twoich pięknych oczu.
Ciemnowłosa ponownie się zarumieniła. Suigin pomyślał, że wyglądała wtedy bardzo słodko i niewinnie.
- Dziękuję… - Odpowiedziała.
Sui spostrzegł, że zawiązał chustkę April na szyi, tak, że była lekko przekrzywiona. Chciał podejść do dziewczyny, żeby ją poprawić, jednak w połowie drogi potknął się i upadł jej kierunku. Kiedy upadli zauważył, że upadli w taki sposób, że ich usta się zetknęły...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz