piątek, 11 maja 2018

Od Violett C.D Keyi


Uśmiech dziewczyny był taki spokojny, w dodatku wyglądała z uśmiechem na twarzy niczym anioł o pięknych włosach, które to delikatnie unosiły się poprzez delikatny wiatr, który dążył nas swoją obecnością. Przez kilka chwil wydawało mi się, że Keya jest jedną z bohaterek bajki, którą kiedyś czytałam.
Wiadomość o tym, że mam pójść na domówkę i to do jej brata zaskoczyła mnie i to bardzo. Po drodze co prawda zwlekałam z pójściem tam, ale nie potrafiłam odmówić dziewczynie i koniec końców uległam dziewczynie. Przed wejściem do luksusowej posiadłości w drzwiach stał brat Keyi, który miło przywitał się ze swoja siostra oraz z szacunkiem i kultura ze mną. Weszliśmy do środka. Ogromny korytarz mnie zachwycił swoim ustrojem. Wyszliśmy na ogród, gdzie zobaczyłam kilkoro ludzi. Zapewne byli to przyjaciele brata Keyi. Dziewczyna nie czekając długo, wskoczyła do wody. Ja nie miałam co do tego za dobrych przeczuć. Mikoto poszedł w ślady siostry. Ja przykucnęłam tuż przy brzegu basenu. Nie chciało mnie do wejścia do niego. Jakoś nie czułam się za odważnie. Chłopak wyszedł tym samym, mówiąc mi o tym, abym czułą się jak u siebie w domu. Raczej wątpiłam w to, aby było to możliwe. Keya chciała, abym weszła, ale ja zwlekałam i to chyba za długo, gdyż dziewczyna nie czekając dłużej, chwyciła mnie za rękę i pociągnęła w swoją stronę. Spowodowało to niczym innym jak upadkiem do wody.
- Teraz możesz odprężyć się — powiedziała dziewczyna, gdy tylko wynurzyłam się spod wody.
- Wkoło już mamy się kąpać to zdejmę, chociaż mokre ciuchy — nie pozostało mi nic innego jak podążać za Keya. Ona chyba najlepiej wiedziała, jak zachować się na takich imprezach. Zdjęłam swoje ciuchy, jednak zostawiłam koszulkę. Nie lubiłam za bardzo osłaniać swoich pleców.
- Dlaczego nie zdejmiesz koszulki? - zapytała się mnie Keya, a ja schyliłam swój wzrok w dół.
- Nie lubię osłaniać pleców, bo ludzie wtedy skupiają swój wzrok za bardzo na mnie — odpowiedziałam, a ona spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. Zdjęłam koszulkę, wzięłam swoje włosy do lepsi i pokazałam dziewczynie blizny, jakie pozostały mi po kilku zdarzeniach. - Co prawda mi nie przeszkadzać ich odkrywanie, ale wzrok innych osób mnie odrobinę denerwuje — uśmiechnęłam się, a ona tylko głośno odetchnęła. - Mniejsza mowa o mnie — założyłam z powrotem na siebie mokrą koszulkę — Czy mogłabym sprawdzić coś na tobie? - spojrzałam się, a ona przytaknęła głową.
- Jasne, nie ma sprawy — podeszłam bliżej dziewczyny.
- Do sprawdzamy, czy masz łaskotki?! - uśmiechnęłam się pod nosem tym samym, kierując swoje dłonie w stronę ciała dziewczyny....

<Keya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz