niedziela, 29 lipca 2018

Od Claudio C.D Blue


Jeszcze mnie nie spotkała sytuacja, aby ratować młode dziewczyny z drzew, a miałem już wiele szczególnych sytuacji. Podrapałem się po głowie i jeszcze bardziej się zaczerwieniłem, a na mej twarzy zagościł niepewny uśmiech.
- C-Claudio Terrek Bershellve... - wydusiłem z siebie, starałem się pokazać z najlepszej strony, ale jednak dalej byłem tym samym, niezmieniającym się Claud'em wstydliwym - wystarczy Claud albo jak wolisz mnie nazywać panienko Dream.
- A u mnie wystarczy zwykłe Blue - uśmiechnęła się.
Moje serce aż się rozpływało. Dziewczyna była niska, a jej oczy duże, przez co wyglądała bardzo uroczo, że tylko chciało się ją tulić, ale nie chciałem wyjść na jakiegoś pedofila, więc powstrzymałem się przed takowym ruchem.
- Niedługo mam jeszcze trening, ale kawa na dobry dzień nie byłaby taka zła - mój rumieniec zbladł, a ja poczułem się trochę luźnej przy dziewczynie.
Poza tym ostatnio rzadko słyszałem imiona znaczące kolory, więc jest to nawet miła odmiana... Zatopiłem się w głąb myśli, zaczynając od tej sytuacji, idąc po to, że spotkałem urocze dziewczę i kończąc na tym, co dzisiaj będę miał na obiad. Nagle poczułem delikatne szarpnięcie. Spojrzałem trochę w dół i ciepło się uśmiechnął.
- Chodźmy już panno... Chodźmy już Blue - poprawiłem się szybko, na co niebieskowłosa zachichotała.
Niższa ode mnie osóbka ruszyła jako pierwsza w stronę dzisiejszego celu, a ja od razu za nią. Tak skręcając w uliczkę na prawo z daleka, można było ujrzeć kawiarenkę. Podreptaliśmy w stronę obiektu, a kiedy byliśmy już na tyle blisko, otworzyłem swojej nowej znajomej drzwi od kawiarni. Weszła i podeszła razem ze mną do kasy.
- Co byś chciał? - zapytała, patrząc w stronę menu. Również odwróciłem głowę w stronę tablicy, na której było wszystko napisane.
- Wezmę sobie Latte - podrapałem się po brodzie - albo.. Cappuccino... Nie niech będzie Latte - przytaknąłem.

Dziewczyna podeszła do wolnej kasy i zaczęła zamawiać, nagle kobieta zwróciła się do mnie.
- To pana córka? - spytała.
- C-córka? - poczułem się, jakby nogi zrobiły mi się z waty.
- Nie...? - sprzedawczyni zrobiła ze zdziwienia dzióbek. Byłem do niej podobny w jakiś sposób podobny?
- To moja znajoma... - odpowiedziałem, wzdychając, wtedy spojrzałem w stronę Blue, która zastygła bez ruchu, przypominała, jakby zaraz miała wybuchnąć na miejscu, ale próbowała się powstrzymać i ugasić swój gniew. Położyłem dłonie na jej ramionach i spojrzałem na kobietę za ladą.
- L-Lepiej już się odsuniemy - zaśmiałem się widocznie sztucznie i pociągnąłem Blue do stolika, który był bardzo odsunięty od wcześniej wspominającej o tym kobiecie. Westchnąłem ciężko i podniosłem wzrok na urocze dziewczę. Wyglądała jeszcze słodziej naburmuszona, że z mojego gardła wylazło niesłyszalne "Aww". Poczekaliśmy na napoje, które oboje zamówiliśmy, a raczej zrobiła to moja "córka" jak to ekspedientka określiła. Uśmiechnąłem się w jej stronę, a chwilę później nasze zamówienie zostało dostarczone do stolika, przy którym siedzieliśmy. Wziąłem mały, drewniany patyczek i począłem bawić się pianką, która prawie wypływała ze szklanki. Włożyłem patyczek do ust i zacisnąłem na nim zęby. Ta cisza była krępująca, a jako iż nawet nie potrafiłem zacząć jakiegoś tematu, siedziałem cicho czekając aż Blue postanowi coś powiedzieć. Spuściłem chwilowo wzrok, aby dosłownie sekundę później zerknąć kątem oczu na nią. Westchnąłem, wiedząc, że ta cisza może zostać na dłużej.
- A więc... - zacząłem - do jakiej szkoły chodzisz?
Dziewczyna siedziała jeszcze chwilę cicho, ale wzięła oddech i podniosła głowę.
- Do Tori, a ty? - burknęła dalej obrażona na ekspedientkę. Słysząc o tym, otworzyłem szerzej oczy.
- Tori? - zamrugałem kilka razy i się zaśmiałem - aż mnie dziwi, że się nie wyminęliśmy na korytarzu... - śmiałem się jeszcze chwilę, jednak gdy się uspokoiłem z uśmiechem, podrapałem się po głowie - chyba mnie trochę poniosło z tym śmiechem... - opuściłem głowę.
Moja znajoma postanowiła jednak nic nie odpowiadać i napiła się tego, co zamówiła. Położyłem dłoń na twarzy zażenowany swoim zachowanie.
- A więc... Ym... - zacząłem myśleć, co jeszcze mogę powiedzieć. Oparłem głowę o rękę, która leżała na stoliku. Mój wzrok błądził po lokalu w poszukiwaniu jakiegoś tematu, a wtedy dziewczyna się odezwała.
- Za ile zaczynają się lekcje? - zapytała, a na jej twarzy pojawił się nikły uśmiech. Najwidoczniej zdenerwowało ją to całe zajście, jednak nie chciała mnie wprawiać w zakłopotanie.
Spojrzałem na zegar mieszczący się za nią. Moje źrenice się powiększyły, a dolna szczęka opadła w dół. Wyciągnąłem pieniądze, położyłem je na stole, po czym szybko wstałem i pociągnąłem za sobą Blue.
- Czas za szybko płynie! - powiedziałem z nutką pogardy w głosie. Kto wymyślił te godziny i minuty?!
Ciągnąłem ją dalej, gdy wpadłem na dość... Głupi? Może inaczej... Bezmyślny pomysł? Choć miał on jakiś sens ta sytuacja mogła wyglądać inaczej. Zatrzymałem się, wziąłem niską dziewczynę na ręce i zacząłem biec do szkoły. Zauważyłem, że na twarz Blue wstąpił rumieniec, jednak przez to, że skupiłem się na zadaniu, nawet nie zdążyłem się zawstydzić.
- C-... Clau... dio... - próbowała powiedzieć moje imię, gdy nagle zacisnęła powieki i zawołała - mogę sama iść! - jęknęła zła.
- Nie ma czasu! Będzie szybciej, a nie chce, żebyś się spóźniła! - odpowiedziałem prawie że natychmiast.
Schowała twarz w dłoniach i już nic dalej nie mówiła. Kiedy byliśmy już przy bramie, odstawiłem ją, jednak byłem cały czerwony.
- P-Przepraszam za to... Taki napad pomocy - zaśmiałem się coś typu "ha... haha... hah......." - co do pieniędzy to nie musisz mi oddawać...
- Nie ważne! - mruknęła i dodała półszeptem - oddam ci w najbliższym czasie! A teraz... idę...... Żeby się nie spóźnić, no i takie tam!... ech... rozumiesz... - i cały jej zapał zgasł. Wow, nie wiedziałem, że aż tak zabieram energię do życia.
Blue jako pierwsza ruszyła do szkoły, a ja dopiero jak była już w połowie do wejścia także poszedłem do Tori. Ruszyłem do sali tanecznej gdzie miały się odbyć ostatnie próby na dzisiejszy pokaz przed młodszymi klasami, po drodze zacząłem się zastanawiać czy ta mała, a zarazem urocza istota będzie tam... No cóż... przekonam się później! A teraz raz, raz do celu!

<Blue? XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz