Widząc jak kobieta bierze zamach, już podszedłem do przodu, by zareagować, lecz nim się zorientowałem Olivia powstrzymała napastniczkę jednym szybkim ruchem. Widać było, że dużo ćwiczy, początkujący nie zrobiłby tego z taką płynnością, a co najważniejsze odwagą. Czarnowłosa skarciła nieznajomą jej kobietę i zamknęła drzwi przed jej nosem. Miałem ochotę wybuchnąć śmiechem, lecz w ostatniej chwili zasłoniłem usta dłonią i oddaliłem się do swojego laptopa. Nie lubiłem okazywać swoich emocji, dlatego też uspokoiłem oddech, oraz siadając na miękkiej kanapie rozluźniłem się w pełni swoje mięśnie. Nie słysząc żadnych kroków, mogłem się domyślić, że Olivia dalej stała przy drzwiach. Pewnie upewniała się, czy ta wariatka już poszła. Przyprowadzanie kobiety do swojego mieszkania, co mnie podkusiło? Chyba naprawdę musiałem sporo wypić. Ważne, że mój portfel był na swoim miejscu. Muszę zrobić sobie przerwę od kobiet. Mam dość wysłuchiwania ich krzyków. Nie tyle, co nie ruszają mnie ich łzy, czy gniew, tylko nigdy nic im nie obiecywałem, więc skąd u nich taka reakcja? Usłyszałem jak ciemnowłosa idzie w moim kierunku, gdzie spojrzałem kątem oka.
- Mam nadzieję, że da ci święty spokój… chociaż na kilka dni - Powiedziała siadając koło mnie, na co delikatnie przytaknąłem ruchem głowy. Kładąc laptop na stoliku znajdującym się przed kanapą, ułożyłem głowę o oparcie i zamknąłem oczy. Co prawda znałem dziewczynę zaledwie kilka miesięcy, jednak byłem wstanie powiedzieć, że nic się nie stanie w czasie mojej drzemki. Czułem wzrok kobiety na sobie. Przez ciszę, nawet byłem w stanie usłyszeć jej szybki oddech. Jest to spowodowane tym, że się mnie boi? Czy może zauroczeniem? Jak się zastanowić Olivia jest pierwszą kobietą, z która mam kontakt tak długi czas i nie prowadzi on do niczego. W tym samym czasie poznałem Taigę, z którą też udało mi się porozumieć. To chyba moje pierwsze prawdziwe przyjaźnie? Jeśli mogę tak to w ogóle nazwać. Deszcz ciągle padał, a godzina stawała się późna. Mimo zmęczenia nie potrafiłem zasnąć. Moją głowę nachodziło tysiące różnych myśli. Jednak czułem się bardzo spokojnie, co ta dziewczyna ma w sobie? Kiedy otworzyłem delikatnie oczy, ujrzałem Olivie skupioną na czymś, co znajdowało się w jej telefonie.
- Nie chodzi o to, że boję się, że mi coś zrobisz! Tylko... - Kobieta mówiła drżącym głosem, lecz na końcu nie potrafiła znaleźć odpowiednich słów. Zaskoczyło mnie jej podejście, miałem wrażenie jakby czytała ze mnie jak z otwartej księgi. Położyłem dłoń na jej głowie i delikatnie poczochrałem dziewczynę.
- Rozumiem - Uśmiechnąłem się do niej delikatnie i chwytając za marynarkę, wyszedłem na balkon, wyjmując przy tym papierosa. Rześkie powietrze doprowadziło moje ciało do gęsiej skórki. Oparłem się o balustradę i odpaliłem zapalniczkę, której ogień pochłonął końcówkę białego zawiniątka tkwiącego w moich ustach.
- Jaki piękny widok- Usłyszałem kobiecy głos. Dziewczyna bez zastanowienia podbiegła do mnie i z zachwytem patrzyła w dal. Mój wzrok z jakiegoś powodu nie mógł się oderwać od jej uśmiechniętej twarzy. Była inna od reszty kobiet, które spotkałem. Cieszy się z tak błahej rzeczy. Ciekawe, jaki miałaby wraz twarzy, gdybym ją pocałował? Rumieniłaby się tak jak zawsze? Zmarszczyłem delikatnie brwi. Muszę uspokoić swoje myśli. Obiecałem w końcu sam sobie, że do niczego między mną a nią nie dojdzie. Zdjąłem swój garnitur i nałożyłem na ramiona Olivii. Wyglądała dość uroczo, gdyż był prawie większy od niej.
- Zmarźniesz - Oznajmiłem, a czerwona niczym burak dziewczyna schowała twarz w podarowanym jej odzieniu. Nie mogłem już stwierdzić, czy było to z powodu zimna, czy zawstydzenia. Skierowałem swój wzrok w stronę oświetlonych na nocnym niebie budynków. Mógłbym codziennie spędzać tak swój dzień. Kiedy skończyłem palić, zaprosiłem dziewczynę do środka i poprowadziłem do innego pomieszczenia.
- Tutaj jest mój pokój - Oznajmiłem zapalając światło i pokazując dwuosobowe łóżko. Było skromnie, co prawda dużo meble wypełniały pomieszczenie, jednak ściany były puste i mimo lat wyglądały jak świeżo malowane.
- A ty? - Spytała dziewczyna, gdy z szuflady wyjąłem jedną z moich bluzek, którą jej podałem by mogła się na noc przebrać.
- Będę spał na kanapie - Stwierdziłem idąc w stronę salonu
- Ja jestem gościem, to ja powinnam tam spać! - Zaprotestowała dziewczyna, na co zmarszczyłem brwi. Weź tu człowieku bądź miły. Westchnąłem ciężki, powiedziałem jedynie "Dobranoc" i zamknąłem za sobą drzwi. Podszedłem do innych szafek, by wyjąć jakiś cienki koc oraz poduszkę. Rozłożyłem kanapę i ułożyłem się na niej wygodnie, by po chwili zamknąć ociężałe powieki oddając się w objęcia Morfeusza.
< Olivia? Aktualnie brak ciekawszych pomysłów >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz