czwartek, 15 marca 2018

Od Blue C.D Ferdinanda


Akademik jako tako poznałam, ale musiałam uzupełnić wiedzę na ten temat, skoro miałam tu pomieszkiwać. Specjalnie skołowałam mapę budynku, która co prawda gdzieś wcisnęłam przy lokowaniu się, lub co gorsza, mogłam tą kartkę wywalić. Dlatego po długich i mozolnych poszukiwaniach tej jakże nieszczęsnej i humorzastej kartki, stwierdziłam, że rzucam to wszystko i idę po nową. W sumie to nie byłam pewna nawet tego, która godzina. Z czystego lenistwa nie chciało mi się sięgnąć po byle jaką rzecz z zegarkiem. Tak skupiając się na trasie i okolicznych czynnikach miałam okazję usłyszeć dość gwałtowną wymianę zdań. Przynajmniej tak to mogło wyglądać. Ledwie wyszłam zza rogu ściany i stałam się naocznym świadkiem nieubłaganej kłótni.
- Hej, ty! - Krzyknął chłopak do przechodzącego i niezainteresowanego innego typka sytuacją, której nie widziałam. - Kot ci urwał język i już nawet przeprosić nie można?
-Ale o co ci gościu chodzi? O co robisz aferę?- Zapytał zniecierpliwiony ten drugi.
-Co się stało panowie, że chcecie sobie skakać do gardeł?- Zapytałam się gładko, podchodząc bliżej. Obaj w tym samym momencie spojrzeli na mnie, zaskoczeni, że ktokolwiek się wtrącił. Ten nie zbyt zaciekawiony, czemu pierwszy jest na niego zdenerwowany, zmierzył mnie z góry do dołu. Po plecach przeszedł mnie dreszcz. Zaraz jednak się odezwał drwiąco.
-Co takie małe dziecko jak ty wbija do rozmów dorosłych?... Aaaaaaa - jęknął przeraźliwie, opadając na kolana na ziemię i trzymając się za dotkliwie kopnięte jaja, właśnie w tej chwili przeze mnie.
-Wybacz. Celowałam w łeb, ale nie sięgam- wycedziłam na co zrobił wielkie oczy.
-Popaprana typiara-wyrwało mu się szybko.
-A teraz grzecznie przeprosisz kolegę, nie wiem za co, ale masz to zrobić i mnie za obrazę. Kumasz?- Warknęłam.- W przeciwnym wypadku uderzę znacznie mocniej.
Zwróciłam się zaraz do stojącego tuż obok chłopaka, który patrzył na tą całą sytuację chyba z niedowierzaniem. Odezwałam się ku niemu już znacznie spokojniej.
-Przepraszam za wtrącenie się. Wszystko w porządku?

<Ferdinand?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz