wtorek, 3 kwietnia 2018

Od Hideyoshiego C.D April


- Mają tutaj bardzo dobre ciasta. I herbaty. Kawy też. No i inne napoje - powiedziała, chyba starając się jakoś pomóc mi w wyborze. - Wszystko tutaj jest dobre, także masz w czym wybierać - uśmiechnęła się szeroko.
-Hmm... Myślę, że wezmę cynamonowe latte z czekoladowym ciastem.- rzuciłem, spoglądając na dziewczynę zza ogromnego menu. Chyba musiała bardzo lubić kawiarnie i wszelkie kawy. Tak jak ja. Myślę, że to będzie od dziś nasze wspólne ulubione miejsce. Nie wiem czemu, ale od zawsze lubiłem przebywać w kawiarniach. Ten zapach świeżo parzonej kawy. Normalnie miód malina! Nie ogarniam tych ludzi, co nie lubią tego cudownego napoju. To chyba jakiś żart. Jak można go nie lubić.
- Bardzo dobry wybór- uśmiechnęła się. - Ja wezmę zieloną herbatę i podwójnie czekoladowe brownie. 
-Na bogato- uśmiechnąłem się, a po chwili przyszedł kelner. Złożyliśmy nasze zamówienia, a kelner przyniósł nam je dość szybko. Następnie oparłem się o stolik łokciami i spojrzałem na dziewczynę.
-Czyli uczysz się w szkole Tori, tak?
-Zgadza się- przytaknęła głową.
-To oznacza, że umiesz tańczyć. Chciałbym to kiedyś zobaczyć.
Nie wiem czemu, ale lubię patrzeć, jak ktoś tańczy. Sam tego nie potrafię, ale do patrzenia zawsze jestem chętny. Teraz rodzi się w głowie pytanie. Skoro lubię patrzeć, jak ktoś tańczy, to dlaczego sam nie spróbuję tego? Szczerze? To nie mam pojęcia, dlaczego tak jest. Może po prostu uważam, że sobie nie poradzę? Nie wiem i chyba się szybko nie dowiem, ale nie mam jakiegoś żalu o to. Płakać nie będę o taką drobnostkę.
- Tiaa. Ja bardzo chętnie, tylko wiesz, ja trenuję akurat tańce towarzyskie. Ale chętnie ci coś kiedyś zaprezentuję, jak zasłużysz- zaśmiała się.
-Mmm... Towarzyskie powiadasz? Chętnie popatrzę jak wywijasz na parkiecie z jakimś partnerem. Tylko, byś się nie wywaliła jak dzisiaj, haha - zaśmiałem się, patrząc na nią.
- Ha ha. Bardzo śmieszne - nadęła policzki, ale uśmiech nie schodził jej z ust.- Problem tylko w tym, że aktualnie nie mam partnera. 
-Nie masz? To jak trenujesz taniec towarzyski?- zapytałem ze zdziwieniem. Dziwne trochę. Trenować taniec towarzyski bez partnera? Ale ok. Załóżmy, że się nie znam i nie jestem w temacie. Nie moja bajka, więc się kłócić i wypowiadać na ten temat nie będę. 
- Dobieramy się na zajęciach w pary. Nie ukrywam, że szukam kogoś na treningi po lekcjach- westchnęła głęboko. Ciekawe jak wygląda te "szukanie"...
-Hmm... A nie możesz zapytać jakiegoś typa z klasy?
- Dobra, jak ci tak zależy, to spytam. Spokojnie - zaśmiała się, unosząc ręce w obronnym geście.
-Haha, po prostu się martwię, to źle?- zaśmiałem się.
- Nie ma czym się martwić, ale doceniam- zerknęła na przechodniów za oknem.
Rozmawialiśmy tak jeszcze ze 2 godziny i postanowiliśmy się powoli zbierać. Na skrzyżowaniu się pożegnaliśmy i rozeszliśmy się. Wszedłem do domu, wcześniej otwierając drzwi. Wszedłem do kuchni i wstawiłem czajnik, a następnie walnąłem się na sofę, patrząc w sufit. Co za dzień... Ostatnio strasznie dużo czasu spędzam z innymi. Kto by pomyślał... Znalazłem sobie przyjaciół. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej zawsze jest ta nuta wątpliwości. Może są mili, bo czegoś ode mnie chcą? Jednak pragę wierzyć w to, że tak nie jest i że po prostu chcą zająć czymś czas. Z resztą, tak jak ja sam. Odkąd tu przyjechałem, stałem się bardzo rozpoznawalny. Ciekawe... Wyciągnąłem prawą rękę do góry i popatrzyłem na nią.
-Co ty takiego w sobie kryjesz, co?- szepnąłem do samego siebie. Mam nadzieję, że kiedyś odkryję tą tajemnicę..

<April?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz