Teraz w mojej głowie panował ład i porządek. Wyobraźnia tworzyła własne historie i pozwalała na dokonywanie wyborów według własnego widzimisię.
Przekręciłam się na bok i otworzyłam oczy, nie wyciągając nadal słuchawek. Wzrok skierowałam ku zdjęciu, które zajmowało honorowe miejsce na biurku. Przedstawiało mnie samą wraz z matką. Dzień przed jej wyjazdem na leczenie. Nigdy już nie wróciła, zostawiając mnie samą.
- Kłamstwo. - rzuciłam, wyciągając z uszu źródło dźwięku.
Odłożyłam je na bok, pozostawiając same sobie. Byłam teraz całkowicie naga, pozwalając, aby skóra chwytała chłód panujący w pomieszczeniu. Spojrzałam na własne nogi, powoli wstając. Skierowałam się do łazienki, biorąc tym razem gorącą i długą kąpiel. Moja każda sobota wyglądała praktycznie tak samo. Długie kąpiele, samotne rozmowy i ciągłe rozmyślania. Moje życie było niesamowicie nudne, ale przez to stawało się wygodne. Myślę, że tylko przyzwyczajenie trzymało mnie takiego stylu.
Na śniadanie zjadłam jedynie dojrzałe jabłko i wypiłam ulubiony napój, jaki jest herbata. Bez niej nie mogę normalnie zacząć dnia. Nawet jeśli nic nie zjem, muszę ją wypić.
Po rutynowych zajęciach zdecydowałam, że zrobię coś innego niż zawsze. Zwykle poszłabym na siłownię lub zrobiłabym coś, co wiąże się z rozwojem fizycznym. Teraz jednak postawiłam na tę drugą stronę i obrałam za cel pobliską bibliotekę. Chciałam dowiedzieć się nieco więcej o zaświatach i panujących tam zasadach, stworzeniach… Pragnęłam wrócić myślami do mojego byłego nauczyciela. Nie było to jednak tak proste, jak się wydawać może.
Droga nie zajęła mi dużo czasu. Pogoda dopisała i zesłała na nas dawkę słońca, które przyjemnie muskało odkryte skrawki ciała. Ja i tak jednak pozostawałam w myślach, że deszcz i śnieg górują nad wielką gwiazdą.
W budynku nie było wielu osób, ale można było poczuć bardzo przyjemną atmosferę. Panował tu cudowny zapach książek i jeszcze czegoś, jednak nie mogłam znaleźć słowa, aby to określić. Po krótkiej chwili zapuściłam się głęboko w odmęty półek wraz z wypełnionymi mądrościami książek. Mogłam tu nawet poczuć kilka duchów, które pragnęły wiedzy.
Zwinnie przemieściłam się w dział o fantastyce i niewyjaśnionych zjawiskach. Z niewiadomych przyczyn czułam, że właśnie robię coś zakazanego. Coś za co, nie powinnam się zabierać.
Moje palce sunęły po krawędziach książek, szukając czegoś, co będzie opisywało, to co pragnę poznać. Kiedy udało mi się dobyć kilku książek o tematyce duchów oraz historiach z nimi związanych, ruszyłam do kącika czytelników.
Kiedy tam dotarłam, znajdowała się jedynie osamotniona dziewczyna. Nie spojrzała na mnie, zaczytana w swoją lekturę. Zajęłam, więc miejsce naprzeciwko niej i położyłam na stoliku między nami stos wybranych przeze mnie książek. Zilustrowałam ją, zapamiętując każdy detal. Powinnam się już wyzbyć tego nawyku, jednak nie umiałam. Albo nie chciałam.
Jej wygląd jednak sam w sobie przykuwał uwagę. Była mała i chudziutka. Wydawało mi się, że gdybym teraz ją dotknęła, mogłabym ją pokruszyć. Miała długie i piękne włosy w odcieniu najprawdopodobniej bieli, ale jednak można było tam zobaczyć jeszcze inne odcienie.
Nie zauważyłam jednak, że jedna zaczęła się zsuwać i runęła na ziemię, wytwarzając potworny hałas. Albo tylko tak mi się wydawało przez panującą tutaj niezwykłą ciszę. Nawet idąc, miałam wrażenie, że jestem za głośno. A teraz taka sytuacja.
- Przepraszam. – powiedziałam, marszcząc brwi.
Dopiero wtedy czytająca zechciała zwrócić na mnie uwagę.
Evelynn? ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz