-Hide... Ufasz mi?-zapytałam cicho, łapiąc jego dłoń.
-Znamy się od niedawna, ale... Tak, ufam. A co?
Uśmiechnęłam się ze łzami w oczach, po czym schowałam telefon do torebki. Strasznie się bałam. Bałam się, że stracę przyjaciela... Przecież był jedyną osobą, jaka nie traktowała mnie jak ósmy cud świata. To takie miłe, kiedy ktoś uważa ciebie za normalnego człowieka, jakim jestem. Co z tego, że jestem modelką. Co z tego, że należę do rodu Schnee. W końcu, bez znaczenia, czy bym była aniołem, czy diabłem. I tak zawsze będę człowiekiem. Skrzydła czy rogi. To tylko wygląd. Liczy się to, co ma się w sercu.
-Jak mi ufasz, to proszę. Nie rozmawiajmy o tym, zapomnij, że coś takiego się stało. Kiedy nadejdzie czas, obiecuję... Obiecuję, wszystko ci powiem, ale nie teraz...-zacisnęłam jego dłoń w swoich lodowatych łapkach.
-Dobrze... Rozumiem. To dla ciebie bardzo ciężkie. Nie śpiesz się z tym.
-Dziękuję ci... Jesteś najlepszym przyjacielem, jakiego mogłam sobie wymarzyć...-szepnęłam.
W tym momencie usiadłam bliżej i bardzo mocno się w niego wtuliłam. Nie wiedziałam, czym zasłużyłam sobie na taką przyjaźń, ale nie narzekałam. Wręcz przeciwnie. Byłam najszczęśliwszą dziewczyną, jaka teraz chodziła po ziemi. Przecież to nie pieniądze dają szczęście... Tylko przyjaciele i rodzina. Oby dwie rzeczy miałam, choć od rodziny nieco się odsunęłam, ale jednak była. Po chwili zaczęłam się cicho śmiać. Spojrzałam w oczy chłopakowi. Były ładne... Jedno było szare, a drugie błękitne, podobne do moich. Czasami myślałam, dlaczego ludzie nie brzydzą się mojej blizny... Ale chyba teraz już rozumiem...
-Naprawdę ci dziękuję... -szepnęłam, opierając głowę na jego prawym ramieniu.
-Ja dziękuję ci za to, że mam taką wspaniałą najlepszą przyjaciółkę, Shura...
-Hide... Jesteś najlepszy z najlepszych!-wykrzyknęłam, po czym usiadłam mu na kolana, wtulając się nadal w dwukolorowego chłopaka.
-Ja?- zarumienił się.
-Oczywiście, że tak. Akceptujesz mnie taką jaką jestem, szanujesz, nie naciskasz na to, abym ci wszystko mówiła. To dla mnie jest bardzo ważne, tym bardziej, że większość traktuje mnie jak ósmy cud świata, czego nienawidzę...-szepnęłam, nadal się w niego wtulając.
-Jesteś zwyczajną dziewczyną w powalonym świecie, a gada do ciebie dwukolorowy typek, którego poznałaś kilka dni temu i już jesteście najlepszymi przyjaciółmi. Faktycznie ósmy cud świata, haha.
Zaśmiałam się, po czym lekko uderzyłam go piąstką w ramię. Był naprawdę cudownym kumplem. Lepszego sobie wymarzyć nie mogłam. Po chwili zaczęłam czochrać jego dwukolorowe włosy, przez co wyglądał jak potwór z Loch Ness z flagą Polski na głowie. To było prześmieszne, nie mogłam się powstrzymać, aby jeszcze trochę mu roztrzepać te kudełki.
-Głupek. Wyglądasz jak Czupakabra.-zaczęłam się śmiać, po czym poklepałam go po głowie.-Łaa, zjem twój mózg. W sumie... Co je Czupakabra?-spojrzałam na niego z bardzo teatralnym wyrazem zdziwienia na twarzy.
-Haha, Czupakabra? Nie mam zielonego pojęcia.
-Jesteś Czupakabrą! Więc jesz to co ludzie! O ty kłamco!-zaczęłam go łaskotać, nadal siedząc mu na kolanach.
-Ahah, przestań! - szamotał się i śmiał w jednym- Bo cię zjem!
-Łaa! Zła Czupakabra na wolności!-zaczęłam rechotać, więc przestałam go łaskotać i złapałam się za brzuch, bo zaczął mnie boleć od śmiechu.
Chłopak leżał na kanapie, a jego włosy były w totalnym nieładzie. Nadal wygodnie sobie na nim siedziałam, śmiejąc się. Tak dobrze się czułam w jego towarzystwie, nie miałam takiego pohamowania. W końcu, to mój najlepszy przyjaciel. Nie przestałby mnie lubić, bo jestem jaka jestem. Chyba powinniśmy się akceptować takimi, jakimi jesteśmy.
-Kiedyś cię zabiję. Nawet zapiszę to sobie w kalendarzu...
-Tak, tak...-machnęłam ręką.-Dobrze wiem, że nie zrobisz tego. W końcu, straciłbyś swoją przyjaciółkę, Czupakabro...-zaśmiałam się.
Tak. Zdecydowanie chcę spędzać z nim więcej czasu...
<Hide?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz